Drut kolczasty i betonowe bariery odgrodziły mosty dzielące Serbów i Albańczyków w kosowskiej Mitrowicy. Te środki zapobiec mają wybuchowi zamieszek po planowanym na niedzielne popołudnie ogłoszeniu niepodległości Kosowa, prowincji należącej w przeszłości do Serbii.
Miasto Mitrowica to jeden z niewielu punktów Kosowa, w którym mieszka mniejszość serbska. Jej przedstawiciele zapewniają, że do żadnych niepokojów jutro nie dojdzie. Mogę zapewnić, że środki bezpieczeństwa są wystarczające, specjalnie jeśli chodzi o tych ludzi, którzy mieszkają tu od ośmiu lat. Jestem absolutnie przekonany, że tu na północy jesteśmy bezpieczni - mówi przedstawiciel serbskiej mniejszości w Mitrowicy.
Serbski kościół prawosławny zaapelował do kosowskich Serbów, by po ogłoszeniu niepodległości pozostali na swojej ziemi. W międzynarodowych siłach, pilnujących porządku w tym mieście, służy ponad 100 polskich policjantów.
Po wojnie w latach 1998-99 w Kosowie pozostało ok. 1,8 miliona kosowskich Albańczyków i tylko ok. 120 tysięcy Serbów.