Znaleziono jedną z czarnych skrzynek samolotu linii Germanwings, który rozbił się we wtorek we francuskich Alpach - poinformował szef francuskiego MSW Bernard Cazeneuve. W katastrofie zginęło 150 pasażerów i członków załogi maszyny, lecącej z Barcelony do Duesseldorfu. Polski MSZ nie może potwierdzić, by wśród pasażerów byli nasi rodacy.
KATASTROFA SAMOLOTU W ALPACH. ZOBACZCIE NASZĄ WCZEŚNIEJSZĄ RELACJĘ MINUTA PO MINUCIE
Zdjęcia czarnej skrzynki, która została odnaleziona na miejscu katastrofy.72 ofiary katastrofy samolotu z Barcelony do Duesseldorfu to Niemcy. 35 to obywatele Hiszpanii - poinformował prezes linii Germanwings. Wśród ofiar są również obywatele Wielkiej Brytanii, Holandii, Kolumbii, Meksyku, Japonii, Danii, Belgii i Izraela, a także Australii, Argentyny, Iranu, Stanów Zjednoczonych i Wenezueli. Nie ma pewności co do narodowości jednej osoby, która ma podwójne obywatelstwo.
Świadek wypadku w rozmowie z Markiem Gładyszem, specjalnym wysłannikiem RMF FM w rejon katastrofy: Przelatujący samolot widziałem tylko przez 2-3 sekundy. Wszystko działo się bardzo szybko, ale od razu zrozumiałem, że się rozbije, bo leciał w stronę szczytu, którego wysokość przekracza 3000 metrów.
Piloci Airbusa A320 linii Germanwings, który rozbił się we francuskich Alpach, mogli próbować awaryjnie lądować na małym lotnisku w Barcelonnette, ale nie udało im się tam dotrzeć. Takie są przypuszczenia części ekspertów. Specjalny wysłannik RMF FM Marek Gładysz zauważa jednak, że trudno wyobrazić sobie tę potężną maszynę lądującą na tak małym lotnisku. Jest tam tylko jeden niezbyt długi, żwirowy pas, z którego korzystają gównie małe awionetki. Okoliczni mieszkańcy powiedzieli naszemu korespondentowi, że największy samolot, jaki kiedykolwiek tam wylądował, to maszyna przeznaczona do transportu około 20 osób.
Niewykluczone jednak, że piloci nie widzieli innego wyjścia i mimo wszystko próbowali tam dotrzeć. Maszyna rozbiła się około 10 km od lotniska.
Zobaczcie zdjęcia lotniska:
Czarna skrzynka, którą odnaleziono na miejscu katastrofy samolotu linii Germanwings we francuskich Alpach, to rejestrator rozmów w kokpicie. Skrzynka została uszkodzona, ale nadal może być wykorzystana do badań - potwierdził szef francuskiego MSW Bernard Cazeneuve.
Maciej Lasek w Kontrwywiadzie RMF FM: Bardzo tajemnicza katastrofa. Było paliwo i zasilanie, piloci mogli stracić świadomość. [PRZECZYTAJ CAŁĄ ROZMOWĘ]
Rzecznik polskiej dyplomacji Marcin Wojciechowski przekazał informację, że na pokładzie samolotu "nie powinno być Polaków", ale polski MSZ zasłania się niemieckimi i francuskimi służbami, które muszą ostatecznie zweryfikować listę ofiar. Chodzi m.in o dotarcie do rodzin pasażerów airbusa. Czytaj WIĘCEJ.
Już za chwilę gościem Kontrwywiadu RMF FM będzie przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek. Zapraszamy na transmisję rozmowy!
Przedstawiciele Niemieckiej Komisji ds. Wypadków Lotniczych są w drodze na miejsce katastrofy w Alpach. Jak jednak podkreśla wysłannik RMF FM do Duesseldorfu Adam Górczewski, nie chodzi o własne śledztwo, ale o wsparcie dla francuskich ekspertów. Trzech niemieckich specjalistów pomoże im w zabezpieczeniu porozrzucanych części maszyny i ustalaniu, dlaczego samolot się rozbił.
Cierpienie jest ogromne - tak "Berliner Morgenpost" pisze na pierwszej stronie o katastrofie airbusa. Dziennik zamieszcza też wielkie zdjęcie śmigłowca nad zboczem góry, usłanym szczątkami rozbitej maszyny.
Wszystkie media - jak donosi wysłanniczka RMF FM do Berlina Aneta Łuczkowska - wspominają o grupie uczniów z Haltern, miasteczka położonego na północ od Dortmundu. 16 dzieci wraz z dwójką nauczycieli wracało z Hiszpanii ze szkolnej wymiany. Małe miasto w szoku - pisze "Berliner Zeitung", a "Bild" opisuje, jak rodzice próbowali dzwonić na komórki swoich dzieci.
W "Die Welt" czytamy natomiast o "tajemniczym obniżaniu się lotu airbusa". Niemieckie media spekulują nt. przyczyn katastrofy - mówią o usterce, a nawet o tym, że do kabiny mogły przedostać się spaliny z silnika.
Na lotnisku w Duesseldorfie, dokąd miał dolecieć Airbus A320, życie biegnie swoim torem. Podróżni spieszą się na swoje loty, inni z balonikami czekają na dawno niewidzianych bliskich. Tylko jedno miejsce - jak donosi nasz wysłannik Adam Górczewski - przypomina o tragedii w Alpach.
Na środku hali odlotów palą się świeczki i przybywa kartek z wyrazami wsparcia dla tych, którzy teraz cierpią. Obok tekstów - bardzo często pojawiają się namalowane serca. Najkrótsze słowa to "siła" i "miłość"...
Około 50 bliskich ofiar katastrofy spędziło ostatnią noc na lotnisku w Duesseldorfie, dokąd wczoraj miał dolecieć Airbus A320. Jak donosi obecny na miejscu wysłannik RMF FM Adam Górczewski, Lufthansa i port lotniczy zapewnili im całkowite odosobnienie. Obok, w halach przylotów i odlotów, życie biegnie dalej... Posłuchajcie relacji naszego dziennikarza.
Krótko przed katastrofą samolotu linii Germanwings na południu Francji kontrolerzy lotów bezskutecznie próbowali nawiązać kontakt radiowy z jego załogą - poinformował prokurator Marsylii Brice Robin.Na pokładzie samolotu niemieckich linii Germanwings, który rozbił się we wtorek na południu Francji, byli także obywatele Wielkiej Brytanii, Australii i Japonii - poinformowały władze tych krajów.
Szef Lufthansy Carsten Spohr zapewnił, że Airbus A320 był w znakomitym stanie technicznym. Wykluczył, by naprawa samolotu przeprowadzona w poniedziałek mogła mieć związek z przyczyną katastrofy.
Katastrofie w Alpach poświęcony będzie środowy Kontrwywiad RMF FM. Gościem Konrada Piaseckiego będzie przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek.
Dwoje śpiewaków opery w Duesseldorfie - Oleg Bryjak i Maria Radner - jest wśród ofiar katastrofy samolotu niemieckich linii Germanwings na południu Francji. Oboje wracali do Niemiec po występach w Barcelonie. 54-letni Bryjak i 33-letnia Radner występowali na deskach barcelońskiego Gran Teatre del Liceu w operze Richarda Wagnera "Zygfryd". Radner leciała do Duesseldorfu razem ze swym mężem i dzieckiem.
Raczej należy podejrzewać jakiegoś rodzaju awarię. Ale wykluczenie błędu ludzkiego czy nawet intencjonalnego działania nie jest do końca możliwe - mówi reporterce RMF FM Magdzie Gawlik ekspert lotniczy Tomasz Hypki. Pytany o możliwą dekompresję kabiny odpowiada: Powodów może być mnóstwo. Może być błąd serwisowy czyli złe zamknięcie którychś z drzwi. Prawdopodobieństwo, że takie coś się wydarzy, rośnie ze wzrostem wysokości, bo rośnie różnica ciśnień.
Fakt, że to były tanie linie lotnicze absolutnie nie miało wpływu na bezpieczeństwo. A już na pewno nie w Niemczech - powiedział w TVP Info Jacek Balcer, pilot i ekspert ds. lotnictwa. Kpt. Janusz Więckowski, pilot i instruktor lotnictwa. Podkreślił, że maszyna, która rozbiła się w Alpach uderzyła o skały z olbrzymią prędkością- ok 850 km/h.
Znicze i kwiaty upamiętniające pasażerów feralnego lotu składane są w wielu miejscach - m.in. przed siedzibą Germanwings.
Airbus A320 to model używany od ponad 27 lat. Stanowi on bezpośrednią odpowiedź europejskiego producenta na amerykańskiego Boeinga 737. Bardzo często korzystają z niego tanie linie lotnicze. TUTAJ PRZECZYTACIE WIĘCEJ NA TEN TEMAT
Szef dyplomacji Australii - Julie Bishop - podała, że na pokładzie samolotu było dwóch Australijczyków. Wcześniej pojawiły się też informacje, że pasażerem airbusa był również Holender i Belg.
Osiem świadków katastrofy jest przesłuchiwanych - podaje "Le Figaro". Tymczasem policja i ratownicy muszą pracować na miejscu katastrofy w trudnych warunkach pogodowych. Dziś w nocy padał deszcz w Seyne-les-Alpes. Na jutro zapowiadany jest też śnieg.
Niemcy są w żałobie. Także piłkarze reprezentacji tego kraju chcą w symboliczny sposób uczcić pamięć tych, którzy zginęli - zakładając jutro czarne opaski.
Ekipy ratunkowe znalazły jeden z rejestratorów lotu airbusa A320, który rozbił się w Alpach francuskich. Zobaczcie poruszający film z miejsca katastrofy w Alpach.
Papież Franciszek przyłącza się do bólu rodzin ofiar katastrofy niemieckiego samolotu w Alpach francuskich - poinformowano w Watykanie. Depeszę z kondolencjami wystosował w imieniu papieża sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin. W telegramie do biskupa miasta Digne-les-Bains w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże Jean-Philippe'a Nault podkreślono, że Franciszek wyraża bliskość ze wszystkimi dotkniętymi tragedią oraz z ratownikami, którzy pracują w trudnych warunkach.
Agencje publikują kolejne zdjecia z miejsca katastrofy. Samolot Airbus A320 rozbił się na wysokości ok. 2 tys. m n.p.m. w miejscowości Meolans-Revel, w pobliżu popularnego ośrodka narciarskiego Pra Loup.
Niektórzy członkowie załogi Germanwings mówią nam, że nie czują się dziś na siłach, by latać - informuje rzecznik Lufthansy. Podają powody osobiste i szanujemy to. Dlatego musieliśmy odwołać około 30 lotów w całej Europie, w tym 7 wieczorem z Dusseldorfu. Pasażerom oferujemy skorzystanie z innych linii lotniczych lub bilet na pociąg - czytamy na seriwie "Le Figaro".
Lufthansa, do której należą linie Germanwings, nie dotarła jeszcze do bliskich wszystkich ofiar katastrofy lotniczej w Alpach. Ci, z którymi przewoźnik już się skontaktował są w większości na lotnisku w Dusseldorfie.
Na pokładzie samolotu znajdował się śpiewak operowy Oleg Bryjak - podaje BBC.
Rodziny niemieckich i hiszpańskich ofiar katastrofy planują przyjechać do Francji - pisze "Le Figaro".
Po wstępnym sprawdzeniu przez służby konsularne MSZ nie potwierdza, by na pokładzie samolotu, który rozbił się we Francji, znajdowali się polscy obywatele - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski. Ostateczne informacje będą w momencie, kiedy sztaby kryzysowe, zwłaszcza ten sztab kryzysowy niemiecki, poda dokładne informacje - dodał.
Koledzy 16 licealistów z gimnazjum w Haltern, którzy znajdowali sie na pokładzie samolotu, składają kwiaty i palą znicze przed szkołą. Uczniowie wracali z wymiany szkolnej w Barcelonie. Razem z nimi leciało dwóch nauczycieli.
Na tym etapie jesteśmy przekonani, że to wypadek - mówi Heike Birlenbach z zarządu Lufthansy. Tym samym ucina na razie spekulacje, jakoby przyczyną katastrofy było porwanie samolotu czy zamach terrorystyczny.
Konferencja ws. katastrofy w MSZ opóźniona. Rozpocznie się ona o godz. 19:15 - poinformował Michał Safianik z MSZ.
Czarna skrzynka, którą znaleźliśmy kilka godzin po katastrofie, zostanie natychmiast przekazana śledczym - powiedział dziennikarzom Cazeneuve w Seyne-les-Alpes, ok. 10 kilometrów w linii prostej od miejsca katastrofy, która nastąpiła w trudno dostępnym terenie. Dodał, że wieczorem miejsce katastrofy zostanie zabezpieczone, aby umożliwić służbom ratowniczym łatwiejszy dostęp.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że o godz. 19 w resorcie odbędzie się konferencja ws. katastrofy. Wystąpi na niej minister Rafał Trzaskowski.
(mal/mn)