Z danych wywiadowczych wynika, że to Iran zestrzelił w środę ukraińskiego boeinga - poinformował na konferencji prasowej premier Kanady. Justin Trudeau powołał się przy tym na informacje z kilku źródeł. W katastrofie zginęło 176 osób.
Jak podał Justin Trudeau, zestrzelenie samolotu mogło być przypadkowe. Premier Kanady poinformował też, że Iran zapowiedział już, iż nie przekaże czarnych skrzynek boeinga.
W katastrofie zginęło 176 osób. Większość ofiar to obywatele Iranu i Kanady.
Wcześniej Reuters, powołując się na przedstawicieli amerykańskich władz, informował, że amerykańskie satelity zarejestrowały start dwóch irańskich rakiet tuż przed katastrofą ukraińskiego boeinga. Dwóch innych informatorów podało, że według Waszyngtonu samolot został zestrzelony przez pomyłkę. Tych wszystkich doniesień nie skomentował Pentagon.
Z kolei prezydent USA Donald Trump powiedział dziennikarzom w Białym Domu, że ma przeczucie, że samolot mógł zostać strącony. Ktoś mógł się pomylić - stwierdził. Nie przedstawił jednak żadnych dowodów.
"Newsweek", który powołuje się na przedstawicieli Pentagonu oraz wywiadu USA i Iraku, pisze, że samolot został strącony przez irański rakietowy system obrony przeciwlotniczej. Według rozmówców gazety ukraińską maszynę mogła strącić rakieta ziemia-powietrze Tor-M1 rosyjskiej produkcji.
Tor to rosyjski system pocisków kierowanych ziemia-powietrze, przeznaczony do zwalczania celów na małych i średnich wysokościach.
Wszystkim tym doniesieniom zaprzecza szef lotnictwa cywilnego Iranu. Według niego to "nielogiczne plotki".
Prezydent Iranu Hasan Rouhani zapewnił natomiast w rozmowie telefonicznej prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że jego kraj chce pełnego zbadania przyczyn katastrofy ukraińskiego samolotu pasażerskiego w Teheranie i przekaże ekspertom z Kijowa wszelkie informacje na ten temat.
Zełenski przekazał Rowhaniemu kondolencje w związku ze śmiercią obywateli Iranu w katastrofie. Poinformował, że ukraińscy specjaliści uczestniczą w badaniu okoliczności tragedii na miejscu zdarzenia.
Biuro prezydenckie w Kijowie przekazało, że w Iranie znajduje się już grupa 45 ukraińskich specjalistów, wysłanych tam dla zbadania przyczyn katastrofy.
Przeglądają oni szczątki samolotu, pobierają próbki DNA rodzin ofiar w celu identyfikacji ciał i przewiezienia ich do kraju - poinformowano.
Szef państwa podkreśla, że Ukraina zainteresowana jest przejrzystym i obiektywnym śledztwem. Na naradzie sztabu operacyjnego zaznaczono, że śledztwo znajduje się na zbyt wczesnym etapie, by mówić o konkretnych szczegółach. Rozpatrywane jest kilka wersji przyczyn katastrofy - poinformowało biuro prezydenta Ukrainy.
W czwartek irańscy śledczy opublikowali wstępny raport, zgodnie z którym ukraiński samolot palił się bezpośrednio przed katastrofą, a jego załoga próbowała zawrócić maszynę na lotnisko.
Naoczni świadkowie, w tym załoga innego samolotu będącego wówczas w powietrzu, opisywali, że przed katastrofą widzieli samolot w płomieniach - stwierdza raport. Gdy samolot uderzył w ziemię, doszło do olbrzymiej eksplozji, która nastąpiła prawdopodobnie dlatego, że samolot miał pełne baki paliwa.
Raport potwierdził również, że odnaleziono obie czarne skrzynki, które zawierają dane i rejestrację łączności z kokpitu samolotu. Zastrzeżono, że skrzynki są uszkodzone, a niektóre fragmenty zapisów zostały utracone. Stwierdzono również, że śledczy wstępnie wykluczyli zakłócenia laserowe czy elektromagnetyczne jako przyczyny katastrofy.
Samolot Boeing 737-800 należący do linii UIA rozbił się w środę rano wkrótce po starcie z międzynarodowego portu lotniczego Tehran-Imam Khomeini. Maszyna miała wylądować w Kijowie o godz. 8 czasu lokalnego (godz. 7 w Polsce).