Premier Grecji Jeorjos Papandreu chętnie gra o dużą stawkę. Agencja dpa nazywa go premierem-pokerzystą. W nocy z piątku na sobotę udało mu się uzyskać w parlamencie wotum zaufania dla swojego rządu. Za głosowało 153 deputowanych w 300-osobowym parlamencie.
Socjalista Papandreu zwrócił się o wotum zaufania po ogłoszeniu na początku tygodnia planów zorganizowania referendum w sprawie nowego międzynarodowego pakietu ratunkowego dla Grecji. Ostatecznie Ateny wycofały się z tych planów, ale zapowiedź zdążyła wywołać zamieszanie na rynkach finansowych.
Papandreu nie po raz pierwszy zagrał w "ekonomicznego" pokera. Proponował już opozycji utworzenie wielkiej koalicji i wyrażał gotowość ustąpienia, gdyby było to konieczne. Potem się z tego wycofał i postanowił samodzielnie szukać wyjścia z kryzysu.
Prywatnie Papandreu dużo jeździ na rowerze, wiosłuje i dba o kondycję fizyczną. Jest zdeklarowanym przeciwnikiem palenia. Trudno go również wyprowadzić z równowagi. Jego dziadek i ojciec też byli premierami Grecji.
Papandreu urodził się w Saint Paul w amerykańskim stanie Minnesota. Jego ojciec Andreas wykładał na tamtejszym uniwersytecie. Dzieciństwo spędził w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Kształcił się w Toronto, później w Amherst College w Massachusetts, na Uniwersytecie Sztokholmskim, w London School of Economics i na Uniwersytecie Harvarda. Zna angielski, szwedzki, francuski i hiszpański.
Do Grecji wrócił w 1974 r., gdy w kraju tym przywrócono demokrację. Po raz pierwszy został wybrany do parlamentu w 1981 roku. W swojej karierze był m.in. ministrem edukacji i spraw religijnych oraz wiceministrem i ministrem spraw zagranicznych. Na czele PASOK stanął w 2004 roku.