Karabinierzy radzą turystom we Włoszech, aby na wakacje zabrali oprócz kremu do opalania także mały magnes. Jak wyjaśniają, uchroni on przed nasilającym się latem procederem wydawania reszty podrabianymi monetami.

Karabinierzy radzą turystom we Włoszech, aby na wakacje zabrali oprócz kremu do opalania także mały magnes. Jak wyjaśniają, uchroni on przed nasilającym się latem procederem wydawania reszty podrabianymi monetami.
Widok na rzymskie Koloseum / CLAUDIO PERI /PAP/EPA

Alarm podniesiono po tym, gdy w Neapolu skonfiskowano 900 monet o nominale 2 euro, które miały trafić do kasy w lodziarni. Otrzymaliby je klienci wraz z wydaną resztą.

Dowództwo specjalnej komórki karabinierów do walki z fałszowaniem pieniędzy poinformowało, że podczas kontroli skonfiskowano podrobione monety o nominale 2 euro oraz banknoty - 10, 20 i 50 euro.

Latem aktywność fałszerzy narasta przede wszystkim w związku z obecnością wielu zagranicznych turystów, którzy są mniej świadomi tego rodzaju ryzyka - powiedział pułkownik Florimondo Forleo. Zauważył, że ostatnio fałszerze postawili na podrabianie monet.

Łatwo sobie wyobrazić, w jak krótkim czasie w takim lokalu jak lodziarnia można rozprowadzić fałszywe monety wydając resztę - dodał.

Pułkownik karabinierów podkreślił, że wystarczy mały magnes, by odróżnić podrobioną monetę od prawdziwej. Magnes przyciąga tylko te oryginalne. Fałszerze nie są w stanie odtworzyć magnetyzmu, który w mennicy otrzymuje się dzięki specjalnej procedurze po to, by możliwa była identyfikacja pieniędzy w automatach - wytłumaczył Forleo. Przyznał, że także karabinierzy posługują się magnesami, by rozpoznać monety.

W Neapolu rozbito niedawno gang, który wprowadzał do obiegu fałszywe monety, wybite w Chinach.

(mpw)