Prezydent Rosji Władimir Putin wziął w sobotę udział w zjeździe rządzącej partii Jedna Rosja, by - jak się ocenia - wesprzeć notowania ugrupowania, które mocno osłabły pod wpływem decyzji o podniesieniu w kraju wieku emerytalnego.
Partię popiera około 1/3 Rosjan. Wizerunek partii władzy nadszarpnęły także w ostatnich tygodniach niezręczne wypowiedzi jej przedstawicieli na temat świadczeń socjalnych i poziomu życia obywateli.
Putin, który po raz pierwszy wziął udział w zjeździe Jednej Rosji poza okresem kampanii wyborczej, wyraźnie nawiązywał do tych problemów. Zalecał, by członkowie rządzącej partii nie dopuszczali się "chamstwa, wyniosłości i lekceważenia" wobec obywateli i "by nie zbywali ich skarg ogólnymi uwagami".
Konkretnych decyzji bronił na zjeździe premier Dmitrij Miedwiediew, który jest przewodniczącym Jednej Rosji. Zapewniał, że decyzja o podniesieniu wieku emerytalnego była słuszna. Przekonywał, że ogółem wyniki wyborów regionalnych we wrześniu były dla partii dobre. Niemniej, jak oceniali we wrześniu politolodzy, w wielu regionach wyniki głosowania odzwierciedlały niezadowolenie Rosjan z polityki rządu.
Kandydaci Jednej Rosji, w tym ci, dla których publicznie poparcie okazał Putin, tracili głosy na rzecz kontrkandydatów, nawet jeśli konkurencja ze strony tych ostatnich była tylko pozorna. Tymczasem Rosję czekają w przyszłym roku następne wybory regionalne, w kolejnej części podmiotów FR.
Słabnące notowania Jednej Rosji na przestrzeni ostatniego półrocza odzwierciedlają sondaże opinii społecznej. Według badania prorządowego ośrodka Fundacja Opinii Publicznej (FOM) na partię władzy pod koniec listopada gotowych było głosować 33 proc. respondentów. W czerwcu, przed ogłoszeniem decyzji o podniesieniu wieku emerytalnego, było to 45 proc. W dół poszły także notowania samego Putina. Wcześniej niezadowolenie społeczne, wynikające np. z problemów gospodarczych, ogniskowało się na ogół na rządzie i nie przenosiło się w sondażach na osobę prezydenta.
Kłopoty Jednej Rosji, do której należą urzędnicy państwowi, parlamentarzyści i gubernatorzy, wywołali także sami członkowie partii serią niezręcznych wypowiedzi. W listopadzie parlamentarzystka Jekatierina Lachowa oceniała, że skąpe racjonowanie żywności w czasie II wojny światowej miało pozytywny wpływ na przodków współczesnych Rosjan. Szef obwodu lipieckiego Igor Artamonow na spotkaniu ze studentami przekonywał, że ich niezadowolenie z poziomu cen bierze się z tego, że młodzież mało zarabia.
Wypowiedzi tego rodzaju było więcej, a dzięki mediom społecznościowym uzyskały szeroki rozgłos. W niektórych przypadkach skończyły się dymisjami, inni urzędnicy odrzucili kierowaną pod ich adresem krytykę.
Jak niedawno wskazał na łamach dziennika "RBK" politolog Dmitrij Orłow, Jedna Rosja reaguje na przypadki, które mogą zadać jej szkody wizerunkowe. W tym kontekście komentatorzy ocenili ogłoszoną w trakcie trwającego od piątku zjazdu decyzję o powołaniu komisji etyki. Jak podał w sobotę "RBK", na jej czele ma stanąć radziecka kosmonautka Walentina Tierieszkowa, obecnie zasiadająca w parlamencie Rosji.
Na zjeździe zapadła też decyzja o utworzeniu wyższej szkoły partyjnej Jednej Rosji, która ma zająć się przygotowaniem kadr dla partii władzy, w tym kandydatów w wyborach.
W piątek przed centrum wystawowym w Moskwie, gdzie odbywa się zjazd, jednoosobowe pikiety prowadzili aktywiści skrajnej lewicy, oskarżający władze o "antysocjalną politykę". Zatrzymanych zostało kilka osób.
Oprac.