Jaguar Juma, maskotka brazylijskiej armii, był ozdobą ceremonii zapalenia znicza olimpijskiego w Manaus w Brazylii. Kilka minut później został... zastrzelony, bo próbował uciec.

Juma - samica jaguara - była kilka metrów od miejsca, w którym zapalano znicz olimpijski. Dla bezpieczeństwa była trzymana na łańcuchu przytwierdzonym do obroży na karku.

Po ceremonii miała zostać odwieziona do zoo, znajdującego się na terenie bazy wojskowej. W drodze do klatki próbowała jednak uciec.

Weterynarze chcieli powstrzymać ją, strzelając środkiem usypiającym. Trafili, ale wyraźnie środek nie zadziałał, bo kocica niebezpiecznie zbliżyła się do żołnierzy. Wtedy została zastrzelona.

Incydent wywołał oburzenie internautów, którzy zarzucają armii nieodpowiedzialność i niekompetencję. 

"Kot padł ofiarą ludzkiej głupoty" - napisała jedna z internautek. Ktoś inny zauważył: "Było widać, że to biedne zwierzę było tak zestresowane na tej imprezie, że nigdy nie powinno się tam znaleźć".


(j.)