Departament Stanu USA bada, czy Izrael miał prawo użyć w Libanie bomb kasetowych. Chodzi o pociski, które w czasie lotu rozsypują miny. Jak pisze „New York Times”, śledztwo prawdopodobnie nie doprowadzi do sankcji wobec Izraela, a ma jedynie wyciszyć głosy sprzeciwu wobec USA, płynące z krajów arabskich.
Amerykanie sprawdzają, czy izraelska armia naruszyła podpisane z USA porozumienie na temat użycia tego typu broni. W mediach pojawiły się informacje o odnalezieniu w Libanie trzech typów amerykańskich bomb kasetowych. Uważa się, że pociski te spowodowały wiele ofiar wśród libańskich cywilów.
Izrael zasłania się międzynarodowymi przepisami i broni swojego prawa do korzystania z takiej broni. Nie potwierdza jednak, że użył bomb kasetowych w czasie kampanii libańskiej.