Armia izraelska odwołała słowa swego własnego rzecznika, który rano mówił o "setkach Palestyńczyków", zabitych w czasie walk w Dżeninie. Godzinę później wojsko wyjaśniło, że chodziło zarówno o zabitych, jak i rannych. Tym samym Izraelczycy ponownie kategorycznie zaprzeczyli palestyńskim doniesieniom, jakoby w obozie dla uchodźców w Dżeninie doszło do masakry.
Izrael unikał wcześniej podawania jakichkolwiek konkretnych danych na temat ofiar walk w Dżeninie, określając informacje strony palestyńskiej o śmierci co najmniej 500 obrońców obozu jako "propagandę". Media w Izraelu mówiły o około stu śmiertelnych ofiarach walk po stronie palestyńskiej. Palestyńczycy zaapelowali wczoraj do ONZ o zbadanie wydarzeń w obozie, gdzie ich zdaniem doszło do "krwawej masakry" cywilów.
Według informacji, podawanych w Jerozolimie, w piątek żołnierze izraelscy mają pochować ciała Palestyńczyków, zabitych w Dżeninie. Agencja Associated Press pisze, iż taka decyzja dowództwa może wywołać gwałtowny sprzeciw palestyński, a także - być powodem wielu kontrowersji w najbliższych dniach.
Dżenin, podobnie jak inne miasta Zachodniego Brzegu Jordanu został ogłoszony przez armię "wojskową strefą zamkniętą" - dziennikarze nie mają tam wstępu. Wśród Palestyńczyków obóz pod Dżeninem stał się symbolem oporu wobec sił izraelskich. Tam doszło do najpoważniejszych walk – zginęło w nich 23 żołnierzy.
foto RMF
10:40