Spór o Unię Europejską rozgorzał w islandzkim rządzie. Koalicjanci nie mogą porozumieć się w kwestii przystąpienia wyspiarskiego kraju do Wspólnoty. Postanowili więc pozostawić parlamentowi (Althingi) decyzję, czy Islandia powinna ubiegać się o członkostwo. Ostatecznie zadecydować mają jednak obywatele.
W oświadczeniu rządu zapowiedziano, że podczas sesji letniej parlamentu minister spraw zagranicznych przedstawi rezolucję, wzywającą Althingi do zdecydowania, czy Islandia przystąpi do rozmów akcesyjnych z Unią Europejską.
Ostateczną decyzję podejmie natomiast naród. Obie partie są zgodne co do tego, że się nie zgadzają (w kwestii członkostwa w UE), ale też obie podkreślają wspólną intencję pozostawienia narodowi ostatecznego zdecydowania w referendum, czy Islandia przyłączy się do Unii Europejskiej - głosi oświadczenie rządowe w tej sprawie.
Kwestia członkostwa we Wspólnocie jest główną kwestią sporną między proeuropejskimi socjaldemokratami premier Johanny Sigurdardottir a eurosceptyczną Zieloną Lewicą.
Islandia jest jednym z najciężej dotkniętych kryzysem finansowym krajów w Europie.