​Instytut Yad Vashem w oficjalnym oświadczeniu zdecydowanie krytykuje wspólne stanowisku rządów Polski i Izraela po błyskawicznej nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Uchwalona w 8 godzin nowela wciąż budzi kontrowersje, choć przez premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu została ogłoszona sukcesem. "Jako wiążące uznajemy stanowisko wyrażone przez premiera Netanjahu" - komentuje w rozmowie z RMF FM wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.

​Instytut Yad Vashem w oficjalnym oświadczeniu zdecydowanie krytykuje wspólne stanowisku rządów Polski i Izraela po błyskawicznej nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Uchwalona w 8 godzin nowela wciąż budzi kontrowersje, choć przez premierów Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu została ogłoszona sukcesem. "Jako wiążące uznajemy stanowisko wyrażone przez premiera Netanjahu" - komentuje w rozmowie z RMF FM wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.
Yad Vashem /DEBBIE HILL/Newscom /PAP/EPA

Instytut podkreśla, że zawarte w deklaracji premierów twierdzenia historyczne - przedstawione jako niepodważalne fakty - zawierają poważne błędy. 

A znowelizowana ustawa o IPN - nawet po uchyleniu kary więzienia - wciąż jest zagrożeniem dla badaczy i prawdzie o Holokauście. 

Według instytutu, pomoc Polaków podczas Holokaustu była stosunkowo rzadka, a ataki, w tym morderstwa Żydów, powszechne. 

Jak czytamy dalej: Analiza dokumentacji i badań pokazuje, że nawet Polacy, którzy próbowali pomóc  Żydom, bali się swoich polskich sąsiadów nie mniej niż niemieckich okupantów.

Yad Vashem przypomina o niewątpliwych zasługach Rady Pomocy Żydom "Żegoty", wspieranej przez polski rząd na uchodźstwie, jednak zaznacza, że ta działalność nie może rzutować na cale polskie społeczeństwo. 

Instytut podkreśla też, że jego zadaniem jest badanie i upamiętnianie Holocaustu, a nieprawda historyczna umniejsza zasługi Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. 

To bardzo mocne stanowisko z pewnością uderza w oficjalną deklarację premierów, a także w polski punkt widzenia. 

Przeczytaj treść oświadczenia Instytutu Yad Vashem

Krytyczne komentarze w izraelskich mediach

"Yad Vashem potępia porozumienie Morawiecki-Netanyahu" - pisze "Jerusalem Post" - a izraelski minister edukacji Naftrali Bennet w ostrych słowach przekonuje, że to "zdrada ofiar Holokaustu".

To komentarze do ostrej krytyka Instytutu Yad Vashem w sprawie błyskawicznej nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej!

W izraelskiej prasie pojawiło się sporo krytycznych głosów, wspierających stanowisko Yad  Vashem, pisze się np. o "skandalicznym upokorzeniu", czy "sprzedawaniu historii Żydów".

Piotra Kadlicik, byłego przewodniczący warszawskiej gminy żydowskiej, powiedział, że porozumienie może być sukcesem dla polityków, ale niekoniecznie dla historyków.

Czy to rozwiązało problem na polach, nie wiem, badań historycznych, kwestii moralnych - to się dopiero okaże - podkreślił.

Krytycznych komentarzy po stronie Izraela może być więcej, ale - jak zauważa Kadlcik - są one również po stronie polskiej. 

Dziennikarz RMF FM o komentarz poprosił Kancelarię Premiera, ale - jak na razie - nie otrzymał odpowiedzi.

Wiceszef MSZ: Jako wiążące uznajemy stanowisko wyrażone przez premiera Netanjahu

Jako wiążące uznajemy stanowisko wyrażone przez premiera Netanjahu - komentuje w rozmowie z RMF FM wiceszef MSZ Bartosz Cichocki, pytany o krytykę ze strony Yad Vashem.

Minister twierdzi, że stanowisko Instytutu Yad Vashem to głos w wewnętrznej izraelskiej debacie wokół deklaracji premierów Morawieckiego i Netanjahu.

Z zainteresowanie śledzimy debatę wewnątrzizraelską. Ona w naszym głębokim przekonaniu utwierdza nas co do dalszego zacieśnienia  współpracy - oświadczył Cichocki.

Według wiceszefa MSZ, zacieśnienie współpracy miałoby się odbyć poprzez wspólne działania instytucji naukowych, edukacyjnych, a także zespołów dialogu, powołanych przez oba rządy.

Do szczegółów bardzo krytycznego oświadczenia instytutu Yad Vashem Bartosz Cichocki nie chciał się odnieść.

Rzeczniczka rządu: Dyskusja w Izraelu potwierdza nasze przekonanie o konieczności dalszego zacieśniania współpracy

Szanujemy opinię instytutu Yad Vashem, ale nie komentujemy spraw wewnętrznych Izraela - mówi w rozmowie z RMF FM rzecznik rządu Joanna Kopcińska.

Wygląda na to, że - przynajmniej na razie - izraelscy oficjele nie zamierzają w żaden sposób odnosić się do krytyki ze strony instytutu. W żaden sposób nie skomentuję tego stanowiska TŁUMM - powiedział w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Pawłem Balinowskim rzecznik izraelskiego MSZ Emmanuel Nashson.

Z kolei strona polska, wypowiadając się na ten temat, używa stonowanego, dyplomatycznego języka.

Dyskusja w Izraelu wokół tego dokumentu, w której głos zabrał Instytut Yad Vashem, tylko potwierdza nasze przekonanie o konieczności dalszego zacieśniania współpracy - oświadczyła rzeczniczka rządu.

Joanna Kopcińska powtarzała też kilkukrotnie, że dla Polski wiążące jest jedynie stanowisko izraelskiego rządu.

(ph)