We Francji wybuchła polityczna burza wokół „immunitetu prawnego”, który został zagwarantowany producentom szczepionek przeciwko świńskiej grypie przez rząd. Nadsekwańskie media ujawniły zaskakującą treść kontraktów podpisanych przez resort zdrowia.
Najwięcej kontrowersji budzi zapis, że w razie komplikacji zdrowotnych, związanych z potencjalnymi skutkami ubocznymi szczepionek, nikt nie będzie mógł wytoczyć producentom procesu. Ci ostatni mają również prawo utajnić szczegóły dotyczące procesu opracowywania specyfików. Jeżeli więc okazałoby się po pewnym czasie, że szczepionki są groźne dla zdrowia, koncerny farmaceutyczne będą bezkarne. Tłumaczone jest to krótkim terminem przygotowania blisko stu milionów szczepionek zamówionych przez Francję. Opozycja żąda wyjaśnienia afery i protestuje przeciwko zakulisowym presjom lobbystów przemysłu farmaceutycznego. Posłuchaj relacji francuskiego korespondenta RMF FM Marka Gładysza:
Według tygodnika „Le Point” w kontrakcie podpisanym z brytyjskim koncernem GSK, u którego francuski rząd zamówił 50 milionów szczepionek istnieje klauzula o utajnieniu skutków ubocznych tych specyfików – nie będą ich znali ani pacjenci, ani lekarze. Ludzie będą więc szczepieni „w ciemno”. Zdaniem stacji telewizyjnej France 24 producent dodał do tych specyfików rtęć. Znany epidemiolog Marc Girard twierdzi, że szczepionki przeciwko świńskiej grypie zabiją we Francji 60 tysięcy osób. Z góry wiadomo, że ludzie będą chorować z powodu tych szczepionek, bo prodcenci dodali do nich więcej substancji wzmacniających niż zwykle - twierdzi adwokat Jean Pierre Joseph, który wniósł skargę do sądu przeciwko francuskim władzom w imieniu grupy mieszkańców Grenoble.
Czy Polsce również mogą grozić podobne dylematy, dotyczące zamieniana szczepionek na świńską grypę, jak te we Francji? Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Burzyńskiej: