Co najmniej 101 osób zginęło, a 68 uznano za zaginione po przejściu huraganów Ingrid i Manuel, które jednocześnie zaatakowały wschodnie i zachodnie wybrzeża Meksyku. Towarzyszyły im ulewy, które spowodowały lokalne powodzie i osuwiska ziemi.
Pod jednym z osuwisk, w miejscowości La Pintada, w stanie Guerrero, najprawdopodobniej zginęło 68 osób. Zwały ziemi pokryły ponad 40 domów. Trwa akcja ratunkowa, w której bierze udział wojsko. Prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto przyznał jednak, że "nie ma nadziei na odnalezienie kogokolwiek żywego".
Z powodu uderzenia żywiołu trzeba było ewakuować 58 531 osób. Najwięcej ofiar śmiertelnych było w stanach Guerrero, na zachodzie kraju, i w Veracruz, na wschodzie. W samym tylko stanie Sinaloa w zachodniej części Meksyku zniszczone lub poważnie uszkodzone zostały domy, w których mieszkało ponad 100 tysięcy ludzi.
Podczas weekendu od wschodu na Meksyk uderzył huragan Ingrid, a od zachodu - sztorm tropikalny Manuel. Wichury przyniosły ze sobą ulewne deszcze, które spowodowały powodzie i błotne lawiny.