Europę Zachodnią nawiedził huragan świętego Judy. Są pierwsze ofiary śmiertelne żywiołu. Sparaliżowany jest również transport kolejowy i praca lotnisk. Na londyńskim Heathrow odwołano 30 rejsów. Podobne kłopoty mają też Holendrzy, Belgowie, mieszkańcy północnej Francji i południowej Szwecji.
Są już cztery ofiary huraganu. Wichura zabiła kobietę na ulicy w centrum Amsterdamu. Spadła na nią złamana gałąź. Do szpitala trafił towarzyszący kobiecie mężczyzna. Jak podała holenderska agencja ANP, także w innych rejonach Amsterdamu ludzie doznali obrażeń w wyniku spadających gałęzi, łamanych przez wiatr, który osiągał prędkość 136 km/godz.
Żywioł szaleje również nad Francją i Anglią, gdzie zginęły trzy osoby. W Wielkiej Brytanii huragan zabił między innymi 17-letnią dziewczynę w Hever w hrabstwie Kentu, która spała, kiedy na dom z elementów prefabrykowanych upadło drzewo.
Policja zaleca ludziom pozostanie w domach.
W rejonie Amsterdamu wstrzymano ruch pociągów z uwagi na drzewa obalane przez wichurę. W mieście wstrzymano kursowanie tramwajów. Na lotnisku Schiphol pod Amsterdamem liczne loty albo odwołano, albo opóźniono.
Holenderski instytut meteorologiczny KNMI ogłosił stan ostrzegawczy w wielu regionach Holandii.
Jesienna wichura pozbawiła prądu 220 tys. gospodarstw domowych w Wielkiej Brytanii i 65 tys. na północy Francji w Normandii, Bretanii i Nord-Pas-de-Calais.