Hamas, terrorystyczna organizacja palestyńska, która sprawuje kontrolę nad Strefą Gazy, ogłosił... zwycięstwo nad Izraelem. Wojsko rzeczywiście ograniczyło operację w Gazie, ale tylko z powodu wtorkowej wizyty na Bliskim Wschodzie amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice.
Nadszedł czas na działanie. Operacja trwa – oświadczył izraelski minister obrony Ehud Barak. Oni strzelają do niewinnych ludzi. Nie pozostawiają nam wyboru. Użyjemy siły aby tę sytuację zmienić - i zmienimy ją - zapewnił.
Izrael rozpoczął ofensywę w Strefie Gazy w środę. Była to reakcja na nasilające się rakietowe ataki palestyńskich ekstremistów. W ubiegłym tygodniu pociski spadły nawet na 120-tysięczny Aszkelon, ledwie 40 km od Tel Awiwu.
W poniedziałek izraelskie siły powietrzne uderzyły w kolejne palestyńskie cele, zabijając co najmniej dwóch terrorystów. W sumie od środy zginęło już ponad 110 osób, w tym cywile. Nie ustał również palestyński ostrzał rakietowy Izraela - w niedzielę na jego terytorium spadło 25 pocisków.
UE i ONZ potępiły działania Izraela, uznając je za nieproporcjonalne w stosunku do ataków Palestyńczyków. Przerwania walk i powrotu do negocjacji domagają się również USA. Izrael odrzuca jednak tę krytykę, podkreślając, że nikt nie ma moralnego prawa oskarżania Izraela za działanie w obronie własnej.