W poniedziałek na ulice gruzińskiej stolicy, Tbilisi, wrócą protestujący od kilku dni przeciwnicy prezydenta Micheila Saakaszwilego. W sobotę około pięciu tysięcy osób zablokowało ruch przed parlamentem, urzędem prezydenta i siedzibą telewizji publicznej.
Demonstranci chcą ustąpienia Saakaszwilego. Obarczają bo bowiem winą za sprowokowanie zeszłorocznej przegranej wojny z Rosją o Osetię Południową oraz łamanie zasad demokracji. 41-letni prezydent, który doszedł do władzy w następstwie „rewolucji róż” w 2003 r., wykluczył w piątek możliwość swej rezygnacji z urzędu.