Gruzińskie władze poprosiły o nadzwyczajne spotkanie z NATO. Ambasadorowie Sojuszu spotkają się jutro z przedstawicielami Gruzji. Możemy niewiele zrobić - przyznaje jednak w rozmowie z korespondentką RMF FM rzeczniczka NATO, Carmen Romero. Za to Rosja robi, co może, by kandydatów do NATO odstraszyć od pomysłu wejścia do Paktu Północnoatlantyckiego.
Jak pani wie, nie mamy mandatu, aby odgrywać bezpośrednio rolę w konflikcie na Kaukazie. To, co robimy, to przede wszystkim wspomaganie wysiłków mediacyjnych społeczności międzynarodowej, Unii Europejskiej i OBWE - powiedziała Romero. Wcześniej sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer oskarżył Rosję o niewspółmierne użycie siły wobec Gruzji oraz naruszenie jej integralności terytorialnej.
W kwietniu przywódcy państw NATO zapowiedzieli, że pewnego dnia Gruzja zostanie przyjęta do Sojuszu Północnoatlantyckiego, czemu zdecydowanie sprzeciwia się Rosja. Według ekspertów, w najnowszym konflikcie na Kaukazie Moskwie chodzi o przejęcie kontroli nad szlakiem tranzytowym surowców z Azji Środkowej na Zachód i obalenie prozachodniej władzy prezydenta Saakaszwilego w Tbilisi. Jest jeszcze coś. Zdaniem profesora Andrzej Gilla z Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie celem Rosjan może być także zastraszenie innych krajów, które chciałyby przystąpić do NATO:
W niedzielę Rosja przejęła kontrolę nad znacznymi obszarami Osetii Południowej, kaukaskiej republiki, która na początku lat 90. oderwała się od Gruzji. Gruzińskie jednostki wycofały się w niedzielę z południowoosetyjskiej stolicy na okoliczne wzgórza. Gruzja ogłosiła w niedzielę jednostronne wstrzymanie trwających trzy dni działań zbrojnych i zaapelowała do Rosji o przystąpienie do rozmów w sprawie zaprzestania walk. Walki jednak nie ustały, a Rosja skierowała w poniedziałek do Osetii Płd. dodatkowe siły wojskowe.