Gruzińska opozycja wznowiła protesty przeciwko rządom Michaiła Saakaszwilego. Przed parlamentem w Tbilisi zgromadził się już pięciotysięczny tłum. Wczoraj przedstawiciel prezydenckiego ugrupowania Ruch Narodowy w Gruzji odrzucił żądanie opozycji rozpisania wcześniejszych wyborów szefa państwa.
Według władz rozpisanie przedterminowych wyborów jest sprzeczne z konstytucją, zaś wybory prezydenckie i parlamentarne odbędą się zgodnie z planem jesienią 2008 roku.
Będziemy protestować, dopóki Saakaszwili nie zrozumie, że ludzie w Gruzji chcą czegoś innego, niż to czego chce on sam i jego ekipa. Nasz protest będzie trwał tyle, ile potrzeba do osiągnięcia naszych celów - powiedział lider opozycyjnej partii Republikańskiej, Dawid Usupaszwili.
We wczorajszych, największych w historii kraju antyrządowych manifestacjach wzięło udział ponad siedemdziesiąt tysięcy ludzi. To kolejna antyrządowa demonstracja od chwili, gdy Michaił Saakaszwili doszedł do władzy w roku 2003 w następstwie bezkrwawej rewolucji, zwanej "rewolucją róż”.