Izraelskie helikoptery odpaliły co najmniej 2 rakiety w palestyńskie budynki w Betlejem. Ukrywali się tam snajperzy, którzy ostrzeliwali pobliskie żydowskie osiedle Beit Dżala. W eksplozji rakiet rannych zostało 10 osób. Izraelska armia wkroczyła w tym tygodniu do 6 palestyńskich miast w największej akcji odwetowej od czasu wybuchu powstania we wrześniu ubiegłego roku. Tylko dzisiaj, z powodu ostrzału zginęło 8 osób.

Jak podaje francuska agencja prasowa, izraelscy snajperzy zostali rozmieszczeni na wysokich budynkach w Betlejem i strzelają do wszystkiego co się rusza. Od kul jednego z takich strzelców ranny został Francuz. Palestyńczyk, u którego był z wizytą - zginął. Armia izraelska podała, że w trakcie najważniejszej z wszystkich dotychczas przeprowadzonych operacji militarnych na terenach Autonomii zabiła lub aresztowała co najmniej 20 terrorystów.

Sytuacja na Zachodnim Brzegu Jordanu z każdą chwilą pogarsza się. Od rana z powodu izraelskiego ostrzału zginęło 7 Palestyńczyków. Dwie najnowsze ofiary to 19-letni chłopiec i 48-letnia kobieta. Armia izraelska oświadczyła, że w toku najpoważniejszej z przeprowadzanych kiedykolwiek operacji militarnych na terenach Autonomii Palestyńskiej zabiła lub aresztowała 20 terrorystów z Hamasu i Tanzimu. Tanzim to ramię zbrojne arafatowskiej frakcji Fatah. Komunikat mówi też o silnym oporze bojówek palestyńskich. Wojskowi przyznają, że rannych zostało kilku żołnierzy, nie podają jednak ilu. Po zabójstwie ministra Rehawama Zeewiego, Izrael ogłosił, że władze Autonomii Palestyńskiej są organizacją terrorystyczną.

foto Archiwum RMF

20:45