Specjalne oddziały francuskiej policji, wyspecjalizowane w tłumieniu zamieszek, wkroczyły nad ranem na teren paryskiego uniwersytetu Sorbona i wyparły stamtąd ok. 400 studentów. Prowadzili oni strajk okupacyjny, protestując przeciwko nowej ustawie o zatrudnianiu młodzieży.
Żądamy otwarcia Sorbony. Ten uniwersytet powinien być miejscem debat otwartym dla wszystkich studentów, zarówno tych, którzy sprzeciwiają się rządowej reformie kodeksu pracy, jak i dla tych, którzy są za. Policja nie wpuszcza nas do Sorbony, a przecież to jest nasza uczelnia - mówił jeden z protestujących.
Studenci usiłowali stawiać opór, tworząc żywy łańcuch ludzki albo rzucając w kierunku interweniujących funkcjonariuszy krzesłami i stołami. Policja użyła gazu łzawiącego i pałek. Kilkanaście osób zostało rannych.
Do protestów na ponad 20 francuskich uniwersytetach doszło po uchwaleniu prawa, przewidującego, że pracodawca może zatrudnić osoby do 26. roku życia na dwuletni okres próbny, w czasie którego można je zwalniać bez podania przyczyn.
Strajki okupacyjne trwają już w 40 uniwersytetach w całym kraju. Lewicowa opozycja alarmuje, ze młodzież stanie się we Francji zastraszoną i tanią siłą roboczą. Wygląda na to, że to nie koniec protestów. Związki studenckie już zapowiedziały kolejną falę demonstracji na 16 marca.