Papież Franciszek przybył do Bagdadu rozpoczynając historyczną wizytę w Iraku. Jako pierwszy papież odwiedza państwo, na terenie którego znajduje się kraina Ur - miejsce narodzin Abrahama, kolebka trzech wielkich religii monoteistycznych.
Po ponad czterogodzinnym locie z Rzymu samolot z Franciszkiem, jego współpracownikami i 75 wysłannikami mediów z całego świata, wylądował na międzynarodowym lotnisku w irackiej stolicy.
33. zagraniczna pielgrzymka papieża jest pierwszą od wybuchu pandemii Covid-19. W związku z tym odbywa się w ścisłym reżimie sanitarnym. Jej program jest bardzo intensywny - Franciszek będzie zarówno na północy, w centrum, jak i na południu kraju.
Na lotnisko przybył powitać papieża premier Iraku Mustafa al-Kadhimi. Po krótkiej ceremonii przeprowadzą oni tam rozmowę.
Oficjalna ceremonia powitania głowy Kościoła katolickiego odbędzie się następnie w Pałacu Prezydenckim w Bagdadzie. Papieża podejmie tam prezydent Barham Salih. Także w pałacu szefa państwa Franciszek spotka się z przedstawicielami władz, społeczeństwa obywatelskiego, świata kultury, biznesu i korpusu dyplomatycznego, do których wygłosi swoje pierwsze przemówienie.
W programie piątku jest też spotkanie papieża z duchowieństwem w katolickiej katedrze obrządku syryjskiego Matki Bożej Zbawienia w Bagdadzie. Świątynia ta była miejscem krwawego zamach terrorystycznego w 2010 roku, dokonanego przez dżihadystów. Zginęło wtedy 58 osób, a około 80 zostało rannych.
Główne cele i tematy tej pielgrzymki to gest solidarności z prześladowanymi chrześcijanami, którzy zostali zdziesiątkowani przez terror Państwa Islamskiego i wygnani, a także dialog z islamem, podróż na ziemię Abrahama do kolebki trzech wielkich religii.
Franciszek, który chce być pasterzem ludzi cierpiących, zrealizuje swój najważniejszy osobisty cel, jakim jest okazanie wsparcia wspólnocie chrześcijańskiej i wszystkim, którzy w ostatnich latach doświadczyli terroru i przemocy.
Spełni także marzenie świętego Jana Pawła II, który pragnął udać się z pielgrzymką do źródeł religii Abrahamowych w związku z obchodami roku 2000. Nie mógł jednak tam pojechać.
Hasłem oddającym najważniejsze przesłanie wizyty są słowa: "Wszyscy jesteście braćmi".
Będą one przyświecać spotkaniom papieża z chrześcijanami na terenach zniszczonych przez dżihadystów oraz z wyznawcami innych religii. Orędzie, z jakim przyjedzie, przedstawiono symbolicznie na logo podróży apostolskiej, na którym widać gołębicę - symbol pokoju lecącą nad rzekami Tygrys i Eufrat.
Ideą towarzyszącą podróży jest też pragnienie odbudowy i jedności głęboko podzielonego, poranionego kraju, który w ciągu niespełna dwóch dziesięcioleci przeżył inwazję wojsk koalicji pod wodzą USA, obalenie dyktatora Saddama Husajna, wojnę prowadzoną przez antyamerykańską partyzantkę, falę zamachów terrorystycznych, okupację części terytorium przez bojówki Państwa Islamskiego i międzynarodową interwencję przeciwko dżihadystom.
Z punktu widzenia dialogu chrześcijaństwa z islamem wręcz przełomowym wydarzeniem będzie wizyta, jaką Franciszek złoży 90-letniemu ajatollahowi Ali as-Sistaniemu, szyickiemu duchownemu, który jest uważany za jedną z najbardziej wpływowych osobistości życia publicznego w Iraku. Jego wpływów obawiał się Saddam Husajn, który umieścił ajatollaha w areszcie domowym.
As-Sistani cieszy się dużym szacunkiem jako duchowny o umiarkowanych poglądach. Po rewolucji w Iranie nie opowiadał się za oddaniem władzy w Iraku w ręce szyickiego duchowieństwa, tak jak w Teheranie. Jest zwolennikiem przyjęcia etyki islamskiej jako podstawy życia politycznego. Wzywał szyitów, by nie odpowiadali przemocą na ataki terrorystyczne i swoimi apelami zdołał powstrzymać agresję sunnitów przeciwko szyitom.
Papież spotka się z szyickim przywódcą dwa lata po tym, gdy w Abu Zabi podpisał z Ahmedem al-Tajebem, duchowym lider sunnitów z Egiptu "Dokument o ludzkim braterstwie dla pokoju światowego i współistnienia".
Choć w trakcie spotkania z wielkim ajatollahem Iraku nie przewiduje się podpisania wspólnego dokumentu, będzie to kolejny ważny gest wyciągnięcia ręki do muzułmańskiego lidera.
Kulminacją misji dialogu podczas podróży papieża będzie zaś międzyreligijne spotkanie na ziemi Ur, w miejscu urodzin Abrahama.
Dla Franciszka największym przeżyciem będzie na pewno wizyta na Równinie Niniwy, gdzie zobaczy miejsca zbrodni popełnionych na chrześcijanach i jazydach przez Państwo Islamskie oraz ruiny, jakie tam zostały. W Mosulu będzie modlić się za ofiary wojny.
Papież, który często powtarza, że prześladowania chrześcijan w obecnych czasach są większe od tych w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, wysłucha relacji ludzi ocalałych z lat terroru i tych wracających z wygnania. Opowiedzą o torturach, burzeniu oraz paleniu domów i kościołów.
Dżihadyści w krótkim czasie wygnali z Równiny Niniwy ponad 100 tysięcy chrześcijan.
Niecałe dwie dekady temu w Iraku było około 1,5 miliona chrześcijan. Liczba ta na początku tego wieku zmalała do 500 tysięcy, a potem zmniejszyła się jeszcze co najmniej o połowę po ofensywie dżihadystów.
Ksiądz George Jahola z miasta Karakosz powiedział w nagraniu wyemitowanym przed wizytą: Ta wizyta wiele dla nas znaczy i będzie miała ogromny wpływ na chrześcijan, ale także na cały naród iracki.
Chrześcijanie mają korzenie w tej ziemi i głoszą tu świadectwo Ewangelii. Czekamy na papieża z wielką radością. Tylko dzięki pomocy byliśmy w stanie wrócić do tego miasta, które znaleźliśmy w ruinie - podkreślił duchowny.
Jak się zauważa, podczas gdy brak warunków bezpieczeństwa uniemożliwił wizytę św. Jana Pawła II oraz również zaproszonego do Iraku Benedykta XVI, Franciszek jako pierwszy papież staje na tej ziemi w najtrudniejszej z możliwych sytuacji pandemii.
W związku z wyzwaniem, jakie ona stanowi oraz z determinacją papieża jego podróż porównuje się nawet do wyprawy świętego Franciszka z Asyżu, który podczas V krucjaty w 1218 roku udał się do Egiptu na spotkanie z sułtanem al-Kamilem.
Z Bagdadu Sylwia Wysocka