Intensywna fala upałów powróciła w południowej i wschodniej Australii pierwszego dnia lata na półkuli południowej. Służby ostrzegają przez pożarami buszu. Listopad był w Australii najgorętszym miesiącem w historii.
Eksperci z Australijskiego Biura Meteorologii (BoM) spodziewają się, że w nadchodzących dniach temperatura pobije rekordy. W ciągu ostatniego tygodnia fala ponad 40-stopniowych upałów narastała na większości obszarów kraju poza miastami.
"Choć skwar i fala upałów są normalne o tej porze roku, to tym razem będzie jednak wyjątkowo: temperatura wyniesie ponad 18 stopni Celsjusza powyżej średniej" - przewiduje meteorolog z BoM Dean Narramore.
Fala upałów, która teraz powoli przesuwa się na północny wschód, również zwiększyła ryzyko pożarów. Ponad 30 ekip strażackich próbuje powstrzymać potężny pożar na Wielkiej Wyspie Piaszczystej (Wyspie Fraser), będącej na liście światowego dziedzictwa UNESCO, u wybrzeży stanu Queensland, na wschodnim wybrzeżu Australii. Według władz pożary strawiły prawie połowę obszaru tej popularnej wśród turystów wyspy.
W wyniku pożarów buszu zeszłego lata - które rząd określił jako "czarne lato" Australii - śmierć poniosły 33 osoby i miliardy sztuk zwierząt. Zagrożenie w tym roku dotyczy łąk, które wkrótce wyschną.