Po powierzeniu Polski i Ukrainie roli gospodarzy piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r., wpływ Warszawy na ukraińskie procesy, w tym polityczne, będzie rósł, co dla Rosji stanie się dodatkowym powodem do irytacji – pisze w swoim najnowszym wydaniu tygodnik „Moskowskije Nowosti”.
Według gazety podejmując decyzję, urzędnicy UEFA i „wokółpiłkarscy” politycy myśleli nie tyle o dzisiejszej, ile o jutrzejszej Ukrainie, która powinna być ściśle powiązana z Unią Europejską.
W eurostrefie wspólny ukraińsko-polski czempionat traktuje się jako moralną dywidendę, wspierającą marsz Kijowa w kierunku UE. Nawet jeśli nie stanie się to w najbliższej przyszłości, to jednak dla Unii Europejskiej ważne jest, by nie dopuścić, żeby wzięły górę antyeuropejskie nastroje – zaznacza tygodnik.
"Moskowskije Nowosti" podkreślają, że znaczna część ukraińskiej klasy politycznej - tak „pomarańczowej”, jak i „biało-niebieskiej” - nie bacząc na wszystko opowiada się za integracją z Europą, nawet jeśli perspektywa ta jest odległa. W opinii autora artykułu, udział ukraińskiego prezydenta Wiktora Juszczenki w ceremonii w Cardiff zaowocuje wzrostem jego politycznej popularności.