Ambasadorowie i szefowie misji państw Unii Europejskiej oraz niektórych innych krajów przeprowadzili wizję lokalną zdewastowanych przez islamskich radykałów pomieszczeń ambasady brytyjskiej w Teheranie.
Początkowo, przez około 20 minut, irańska policja nie chciała wpuścić dyplomatów na teren brytyjskiej ambasady, mimo że mieli na to zarówno pozwolenie władz brytyjskich, jak irańskiego MSZ.
Po zakończeniu oględzin dyplomaci powiedzieli, że zdewastowane zostały także mieszkania brytyjskich dyplomatów. Połamano meble i powypisywano na ścianach hasła w rodzaju "Śmierć Anglikom", "Śmierć królowej". Na podłodze mieszkań i w ogrodzie leżały puste butelki po wysokoprocentowych alkoholach.
Po obejrzeniu skutków napaści w Ogrodach Golhak szefowie misji dyplomatycznych pojechali na teren należący do ambasady brytyjskiej w dzielnicy Ferdowsi. Tam znajduje się rezydencja ambasadora, również napadnięta w ubiegły wtorek. Rezydencja ambasadora brytyjskiego jest kompletnie splądrowana, meble połamane, obrazy pocięte nożami, kilka samochodów jest zniszczonych, z wypalonymi wnętrzami - oświadczył opuszczając rezydencję jeden z dyplomatów.
Napaści, których demonstranci dokonali na wezwanie radykalnych islamskich organizacji studenckich, zaczęły się po południu. Akty wandalizmu trwały do późnej nocy. Spalono flagę brytyjską, rabowano i palono dokumenty, a ściany zostały pokryte antybrytyjskimi napisami.
Ponadto napastnicy przetrzymywali przez kilka godzin około dwudziestu brytyjskich dyplomatów, których ostatecznie uwolniła policja irańska.
Według źródeł "europejskich" w Teheranie, na które powołuje się agencja EFE, nie była to spontaniczna akcja, jak utrzymywały irańskie władze, lecz "dobrze skoordynowane działania". Miały być odpowiedzią na nowe sankcje nałożone przez Londyn na Iran w związku z jego programem nuklearnym.
Ich uczestnikami nie byli studenci, lecz w większości osoby w wieku ponad 30 lat.
W odpowiedzi na brytyjskie sankcje Teheran obniżył rangę stosunków dyplomatycznych z Wielką Brytanią do szczebla charge d'affaires. Napaść na ambasadę brytyjską skłoniła Londyn do ewakuowania całego swego personelu dyplomatycznego z Teheranu. Brytyjski MSZ nakazał jednocześnie wszystkim irańskim dyplomatom, aby opuścili Wielką Brytanię w ciągu 48 godzin.
Brytyjska ambasada, konsulat i inne brytyjskie przedstawicielstwa zostały definitywnie zamknięte.