Sąd w Kairze skazał byłego prezydenta Egiptu Mohammeda Murasiego na dożywotnie więzienie za szpiegostwo na rzecz Kataru. W tym samym procesie skazano sześć osób, w tym trzech dziennikarzy, na karę śmierci.
Wywodzący się z Bractwa Muzułmańskiego Mursi, obalony w lipcu 2013 roku i już skazany na śmierć w innym procesie, był sądzony wraz z sześcioma innymi osobami w sprawie dotyczącej przekazania "dokumentów dotyczących bezpieczeństwa narodowego" Katarowi.
W maju sąd zarekomendował karę śmierci dla sześciu osób, w tym trzech dziennikarzy, z których jeden jest Jordańczykiem. Wyroki zostały przekazane do zaopiniowania wielkiemu muftiemu Egiptu, najwyższemu autorytetowi religijnemu. Jego rekomendacja nie była jednak wiążąca.
Dziennikarze byli sądzeni zaocznie; dwaj z nich pracują dla telewizji Al-Dżazira, z siedzibą w Katarze, trzeci w sieci medialnej Rasd, związanej z Bractwem Muzułmańskim.
Katar był jednym z głównych sojuszników Mursiego i potępił obalenie go przez wojsko i obecnego prezydenta Abd el-Fataha es-Sisiego. Dauha wielokrotnie potępiała represje reżimu Sisiego na zwolennikach Mursiego, głównie za pośrednictwem telewizji Al-Dżazira. Kair zarzucał telewizji, że jej relacje sprzyjają islamistycznym ugrupowaniom.
Proces Mursiego i innych współoskarżonych rozpoczął się w lutym 2015 roku. Był to już czwarty proces byłego prezydenta, wywodzącego się ze zdelegalizowanego w Egipcie Bractwa Muzułmańskiego. Mursi został już skazany na śmierć, dożywotnie więzienie i 20 lat pozbawienia wolności.
(mal)