Rekordowo niska temperatura w Czechach: na Szumawie słupek rtęci spadł do minus 38,1 stopni, a w Górach Izerskich - do minus 36,5 stopni. Rekordy padły na czeskich biegunach zimna: szumawskiej Kvildzie i izerskiej Jizerce. Obie miejscowości położone są kotlinach górskich o chłodnym mikroklimacie.
Niepobity dotychczas, rekord zimna w Czechach padł w 1929 roku: 11 lutego w Litvinovicach (pod Czeskimi Budziejowicami) termometry wskazały wtedy minus 42,2 stopnie Celsjusza. W Pradze z powodu mrozu doszło ubiegłej nocy do kilku awarii sieci wodociągowej. Woda z uszkodzonej rury zalała południową autostradową obwodnicę miasta. Na jezdni powstało wielkie lodowisko. Policja zamknęła tę część trasy, przez co w mieście zaczęły tworzyć się ogromne korki.
Synoptycy twierdzą, że mróz nie odpuści co najmniej do 13 lutego. Do tego czasu będzie zimno w całej Polsce, najzimniej na południu kraju. Termometry będą pokazywać około minus 20 stopni. Siarczysty mróz w postaci minus 30 stopni powinien odpuścić. Od poniedziałku już więcej śniegu już w całej Polsce.