Chińczycy chcą zbudować własny duży samolot pasażerski, który ma konkurować z boeingami i airbusami. Decyzję w tej sprawie podjął właśnie rząd w Pekinie. Czy będzie to jednak naprawdę chiński samolot?
Jak podano na oficjalnej rządowej stronie internetowej, jeszcze w lutym "podjęto ważną strategiczną decyzję" - powołano specjalną grupę roboczą, mającą jak najszybciej opracować program budowy takiego samolotu. Rozpatrzono także istniejące już wstępne plany takiego przedsięwzięcia.
Zdaniem zachodnich źródeł, Chiny potrzebować będą w ciągu najbliższych 20 lat około trzech tysięcy takich samolotów. Obecnie chińskie linie korzystają z ponad 100 airbusów a także ponad 700 boeingów. Chiny ogłaszały już zamiar budowy własnego dużego samolotu pasażerskiego w latach 1970., jednakże projekt nie doczekał się realizacji. Teraz prace mają ruszyć pełną parą.
Pytanie, czy będzie to rzeczywiście własna konstrukcja czy też kopia maszyn amerykańskich, europejskich czy też rosyjskich. Nie jest tajemnicą, że wiele produktów „chińskiej myśli technicznej” opracowano np. w USA czy w UE, a dokumentację techniczną wykradł chiński wywiad. I tak „najnowsze chińskie myśliwce” J-10 to kopia europejskiego Eurofightera EF-2000. Chińczycy podrabiają też samochody, helikopter czy telefony komórkowe, by później ogłosić, że jest to ich rodzima produkcja…