Chińczycy zaczęli się specjalizować w podróbkach najlepszych roczników francuskich win - alarmują nadsekwańskie media. Przerażeni stratami producenci czerwonego Bordeaux żądają od prezydenta Sarkozy'ego, by zmusił Pekin do położenia kresu temu coraz bardziej masowemu procederowi.
Chiny stały się największym odbiorcą trunków z regionu Bordeaux. Zyski z eksportu przekraczają ćwierć miliarda euro rocznie. Producenci obawiają się jednak, że żyła złota zacznie się kurczyć. Na targach winiarskich w Hong-Kongu i Szanghaju aż zaroiło się od podróbek najlepszych roczników tak sławnych trunków jak "Chateau Lafite" czy "Petrus", sprzedawanych po kilka czy nawet kilkanaście tysięcy euro.
Czasami podrabiane są etykiety, innym razem oszuści kupują w internecie prawdziwe, puste butelki i wypełniają je trunkami produkowanymi w Chinach - tłumaczy francuskiej telewizji TF1 Romain Vandevorde, szef firmy eksportowej z Bordeaux.