Specjalne centra kontroli migrantów, które mają powstać w UE, będą w całości finansowane ze środków unijnych. Kraje, które zdecydują się na przyjęcie migrantów, otrzymają dodatkową pomoc finansową - informuje KE. Ciągle nie wiadomo, gdzie centra powstaną.
Komisja Europejska opublikował swoją koncepcję ustanowienia specjalnych centrów kontroli dla migrantów w UE i ośrodków poza Unią do wysadzania na ląd osób uratowanych na morzu.
Z dokumentu wynika, że centra miałyby powstać na terenie krajów UE, by usprawnić proces odróżniania uchodźców od migrantów bez prawa do pozostania w UE. Centrami zarządzałyby państwa członkowskie przy wsparciu unijnych agencji; centra mogłyby mieć charakter tymczasowy. Problem polega na tym, że ciągle nie ma krajów, które zadeklarowałby chęć zlokalizowania centrów na swym terytorium.
Te informacje potwierdził we wtorek wysoki rangą urzędnik unijny. To dopiero początku dyskusji na ten temat. Jak dotąd nie rozmawialiśmy o tym z państwami członkowskimi, żadne z nich też się w tej sprawie do nas nie zgłosiło - powiedział dziennikarzom.
Rzeczniczka KE Natasha Bertaud wyjaśniła, że centra byłyby w całości finansowane ze środków unijnych. KE zaproponowała również konkretne wsparcie finansowe dla państw członkowskich, które zgadzają się na transfer do tych centrów osób sprowadzonych na ląd.
Krajom, które zdecydują się dobrowolnie na transfer ludzi przyjętych (ze statków - PAP) na ląd, UE dostarczy pomoc finansową w wysokości 6 tys. euro na osobę - powiedziała Bertaud. Ma to pokryć koszty infrastrukturalne i operacyjne. Źródło UE poinformowało dziennikarzy, że ma to zachęcić kraje do przyjmowania w swoich portach statków z migrantami. Urzędnik wyjaśnił, że to odpowiedź na decyzję Włoch, aby zamknąć porty dla statków transportujących migrantów.
KE nie ma szacunków, ile miałyby kosztować centra i ośrodki oraz jaki byłby koszt dostarczania pomocy finansowej dla krajów, które zdecydują się dobrowolnie na transfer ludzi.
Mamy pieniądze zapewnione na to w obecnym budżecie, setki milionów euro. Trudno jednak szacować, ile to może kosztować UE. Nie wiemy, jaka może być skala przedsięwzięcia - wskazał unijny urzędnik. W centrach - jak dodał - mogą jednak pracować setki ludzi, których dostarczy UE. Miałoby to pozwolić na szybszą weryfikację, kto kwalifikuje się do pomocy jako uchodźca, a kto jest emigrantem ekonomicznym.
W skład tych służb będą wchodzić m.in. europejscy funkcjonariusze straży granicznej oraz eksperci ds. azylu. Centra miałyby też szybko i skutecznie przetwarzać dane, które przyspieszą proces określania statusu danej osoby.
W kwestii utworzenia ośrodków poza UE do wysadzania na ląd osób uratowanych na morzu ze statków, KE w dokumencie zachęca wszystkie państwa nadbrzeżne w regionie Morza Śródziemnego do ustanawiania stref poszukiwania i ratownictwa oraz morskich ratowniczych centrów koordynacyjnych (MRCC). W tym przypadku KE też jednak nie wie, w jakich krajach mogłyby powstać te ośrodki.
Zdaniem KE należy jednak stworzyć zasady bezpiecznego i prawidłowego sprowadzania na ląd w tych ośrodkach oraz procesu przetwarzania danych na temat osób po ich wysadzeniu na ląd. Zasady te zostaną opracowane przez Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR) i Międzynarodową Organizację ds. Migracji (IOM).
W środę o szczegółach dotyczących ustanowienia centrów i ośrodków mają dyskutować ambasadorowie państw członkowskich UE.
Ustanowienie ośrodków i centrów przywódcy unijni ustalili na czerwcowym szczycie. Szefowie państw i rządów zgodzili się, że uchodźcy z centrów kontroli będą podlegali relokacji do innych krajów, ale nie będzie z góry ustalonych kwot dla żadnego z państw, a rozdział będzie się odbywał na zasadzie dobrowolności. Ponadto szczyt poparł ustanowienie ośrodków w krajach Afryki Północnej do wysadzania na ląd migrantów uratowanych na Morzu Śródziemnym. Te propozycje mają być rozwiązaniem problemu migracji do UE.
(nm)