To wynik zapowiedzi Arabii Saudyjskiej, że zwiększy ona produkcję. W Nowym Jorku baryłka tego surowca kosztuje mniej więcej 134 dolary, czyli prawie dwa dolary mniej niż w piątek. Saudyjczycy przedstawili swoje plany na tydzień przed konferencją największych producentów i konsumentów ropy naftowej, która ma się rozpocząć w niedzielę w Dżeddzie.
Na tym spotkaniu mają być omawiane sposoby uspokojenia rynku. Zdaniem analityków, największy wpływ na to, że drożeje ropa, mają spekulanci, którzy wykupują dostawy licząc na to, że sprzedadzą je z zyskiem w niedługim czasie.
Arabia Saudyjska zamierza w przyszłym miesiącu zwiększyć wydobycie ropy naftowej o 200 tysięcy baryłek dziennie. Już w maju tego roku Arabia Saudyjska zwiększyła wydobycie o 300 tys. baryłek, co jednak nie spowodowało większego efektu na światowych rynkach.
Według sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, Arabia Saudyjska podziela pogląd, iż obecna niezwykle wysoka cena ropy, która w czerwcu osiągnęła poziom 139 dol. za baryłkę, nie jest normalna. Dodał, że król Arabii Saudyjskiej jest gotów pomóc w przywróceniu cen ropy do bardziej "właściwego" poziomu.
Arabia Saudyjska - największy producent ropy na świecie - zwołała na 22 czerwca w Dżuddzie międzynarodowe spotkanie przedstawicieli producentów i konsumentów ropy, żeby przedyskutować problematykę gwałtownie rosnących cen energii. Według źródeł saudyjskich, może tam zapaść decyzja o zwiększeniu produkcji tego surowca o 500 tys. baryłek dziennie.
Saudyjczycy obawiają się, że rekordowo wysoka cena ropy, jeśli utrzyma się dłużej, może im zaszkodzić, ponieważ ograniczy zapotrzebowanie świata na ten surowiec.