Ponad 75 tysięcy gospodarstw domowych w blisko 300 miejscowościach Bułgarii jest odciętych prądu po obfitych opadach śniegu - poinformowała minister energetyki tego kraju Temenużka Petkowa. Najtrudniejsza jest sytuacja na północnym wschodzie kraju. Zaspy na drogach sięgają tam nawet czterech metrów.
W sześciu regionach na północnym wschodzie Bułgarii zamknięte są wszystkie drogi, a dziesiątki miejscowości są odcięte od świata. Oczyszczanie tras uniemożliwiają niskie temperatury, silny wiatr i zaspy, sięgające miejscami czterech metrów. Brak elektryczności uniemożliwia dostawy wody. Nie działają tam również telefony komórkowe.
Ciężka sytuacja utrzymuje się także we wschodniej i południowej części kraju, gdzie kilkadziesiąt gmin ogłosiło stan klęski żywiołowej. Porty i lotniska w czarnomorskich portach Warna i Burgas są zamknięte.
Niemal nieprzejezdne są dwie główne krajowe autostrady. Pociągi kursują z dużymi opóźnieniami, a wiele kursów zostało odwołanych. To samo dotyczy połączeń autobusowych. Zamknięta została ponad połowa przełęczy górskich w Starej Płaninie, dzielącej kraj na północną i południową część. Nie ma dostępu do większości przejść granicznych z Rumunią i Turcją.
Jedynym działającym w kraju lotniskiem jest port w Sofii. Loty mają tam mniej więcej godzinne opóźnienia.
(e)