Superbroń Władimira Putina, podwodny dron z głowicą nuklearną "Posejdon" to jedynie makieta. Do takiego wniosku doszli rosyjscy eksperci i dziennikarze badając ujawnione przez władze zdjęcia i filmy demonstrujące superbroń, która miała móc zniszczyć Stany Zjednoczone.
O bezzałogowej torpedzie "Posejdon" rosyjskie media mówiły jako o broni apokalipsy. "Posejdon" ma przenosić głowice jądrowe o mocy nawet 2 megaton, mogące wywoływać tsunami, które zniszczy amerykańskie wybrzeże, miasta i porty. Rosyjska torpeda ma być niewykrywalna dla przeciwników i mieć praktycznie nieograniczony zasięg.
Wszystko jednak wskazuje na to, że cała ta historia to blef. Specjaliści z "Wojskowego Przeglądu" analizowali materiały publikowane dotąd przez resort obrony i doszli do wniosku, że "Posejdon" to jedynie makieta.
Jako dowód podają brak jakichkolwiek elementów niezbędnych do obsługi reaktora atomowego i urządzeń sterowania. Na przedstawionych materiałach nie widać również zbiorników balastowych, mimo że "Posejdon" ma zmieniać głębokość. Zdaniem ekspertów, torpeda prezentowana na rządowych materiałach nie byłaby w stanie przepłynąć nawet mili.
W analizie podkreśla się, że rosyjskie władze pokazały zaledwie kilka fotografii "Posejdona" i każda z nich świadczy o tym, że mamy do czynienia z makietą broni, przygotowaną w skali 1:1. Z kolei film z wystrzelenia "Posejdona" z łodzi podwodnej prawdopodobnie demonstruje wystrzał zwykłej torpedy używanej przez rosyjską marynarkę wojenną, a nie supernowoczesnej broni o nieograniczonym zasięgu.