Amerykańska koszykarka Brittney Griner, zatrzymana w Rosji pod zarzutem posiadania pojemników na e-papierosy z olejem konopnym, przyznała się do winy. Grozi jej 10 lat więzienia.
Chcę przyznać się do zarzutów - powiedziała w sądzie Brittney Griner. Podkreśliła, że nie chciała złamać prawa.
Spieszyłam się podczas pakowania, a naboje przypadkowo trafiły do mojej torby - powiedziała, wyjaśniając obecność płynu na bazie konopi w swoim bagażu.
Następna rozprawa sądowa została wyznaczona na 14 lipca.
Kilka dni temu Griner napisała list do prezydenta USA Joe Bidena z prośbą o pomoc.
31-letnia koszykarka została aresztowana 17 lutego, gdy podczas kontroli na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo w jej bagażu znaleziono wkłady do e-papierosów, które miały zawierać płyn z olejkiem haszyszowym.
Do zatrzymania doszło kilka dni przed inwazją Rosji na Ukrainę. Amerykanka wracała z Nowego Jorku do swojego rosyjskiego klubu UMMC Jekaterynburg, w którym występuje od 2015 roku.
Departament Stanu uznał Griner za niesłusznie zatrzymaną i przekazał nadzór nad jej sprawą specjalnemu wysłannikowi prezydenta ds. zakładników - faktycznie głównemu negocjatorowi rządu USA.