O dużym szczęściu może mówi 45-letni Andrea Benedetto. Mężczyzna, który razem ze swoim ukochanym spędzał podróż poślubną na Sardynii, omal nie utonął. Uratował go brązowy medalista olimpijski w pływaniu, Włoch Filippo Magnini.
Do zdarzenia doszło w niedzielę na plaży Cala Sinizias na Sardynii. 45-letni Andrea Benedetto pływał wraz ze swoim świeżo poślubionym mężem na dmuchanych jednorożcu. W pewnym momencie zabawka przewróciła się. Benedetto wpadł do wody i zaczął się topić. Jego mąż podtrzymał mu głowę nad powierzchnią i zaczął wzywać pomocy.
Wołanie usłyszeli ratownicy, którzy natychmiast ruszyli z pomocą. Szybszy był jednak Filippo Magnini - mistrz olimpijski w pływaniu. Ten człowiek był w prawdziwych tarapatach - był przerażony, nałykał się morskiej wody - mówi 37-letni sportowiec. Kiedy do niego dopłynąłem, nie mógł mówić. Nie byłem w stanie sam go odholować. Położyłem go na materacu, który miały osoby pływające w pobliżu - opowiada.
Benedetto trafił do szpitala. Gdy odzyskałem przytomność, od razu pomyślałem o moim mężu. Kilka godzin później uświadomiłem sobie, że uratował mnie Filippo Magnini. Nie miałem szansy mu podziękować. Mam nadzieję, że będę mógł to zrobić osobiście - opowiada 45-latek.
Maginini w 2004 roku na igrzyskach w Atenach zdobył brązowy medal w konkurencji sztafet 4 × 200 m stylem dowolnym.