Władze Iranu próbowały dokonać zamachu na byłego ministra sprawiedliwości Kanady, 84-letniego Irwina Cotlera – poinformowały kanadyjskie media. 84-latek odszedł z polityki w 2015 roku, ale nadal aktywnie działa w wielu stowarzyszeniach prowadzących kampanie na rzecz praw człowieka na całym świecie.

Cotler zajmuje się prawami człowieka i jest znanym kanadyjskim krytykiem rządu w Teheranie. Jak podał dziennik "The Globe and Mail", 26 października Cotler został ostrzeżony przez policję o groźbie zamachu na jego życie w ciągu kolejnych 48 godzin, a potem powiadomiony o "znaczącym" obniżeniu poziomu tego zagrożenia.

Były minister potwierdził w rozmowie z publicznym francuskojęzycznym nadawcą Radio-Canada, że otrzymał taką informację od Royal Canadian Mounted Police (RCMP - policja federalna). Dodał też, że od ponad roku znajduje się pod całodobową ochroną policji. Bezpieczeństwa Cotlera strzegą uzbrojeni funkcjonariusze, którzy mają do dyspozycji m.in. samochód opancerzony.

"Nie wiadomo, czy podejrzani zostali zatrzymani" - przekazały media.

Izba Gmin kanadyjskiego parlamentu jednogłośnie przyjęła w poniedziałek uchwałę podkreślającą działania Cotlera na rzecz praw człowieka i potępiła próbę zamachu.

Michal Cotler-Wunsh, specjalna wysłanniczka Izraela ds. walki z antysemityzmem, dla której Cotler jest ojczymem, napisała na platformie X, że doniesienia o próbach zamachu są "szokujące, ale nie zaskakujące". 

"Islamski reżim w Iranie i jego ludobójczy zleceniobiorcy mają zamiar zamordować prawa człowieka" - zaalarmowała Cotler-Wunsh. 

Żydowska organizacja B'nai Brith Canada uznała działania Teheranu za atak na demokratyczne wartości Kanady i suwerenność tego państwa

Publiczny nadawca CBC przypomniał, że w styczniu br. amerykański departament sprawiedliwości ujawnił akt oskarżenia, w którym dwóm Kanadyjczykom postawiono zarzuty organizowania zabójstw w USA na zlecenie służb wywiadowczych Iranu. 

Jeden z tych mężczyzn to członek gangu motocyklowego Hell's Angels, a drugi to jego znajomy, nielegalnie przebywający w Stanach Zjednoczonych. Obaj mieli zostać wynajęci przez irańskiego handlarza narkotyków, działającego na zlecenie irańskiego wywiadu.