​Policja w Malezji poinformowała o zatrzymaniu kolejnej, czwartej osoby w związku z zabójstwem Kim Dzong Nama, przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. Tym razem zatrzymano pochodzącego z Korei Północnej 46-letniego Ri Dzong Chola.

​Policja w Malezji poinformowała o zatrzymaniu kolejnej, czwartej osoby w związku z zabójstwem Kim Dzong Nama, przyrodniego brata przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. Tym razem zatrzymano pochodzącego z Korei Północnej 46-letniego Ri Dzong Chola.
Rekonstrukcja morderstwa Kim Dzong Nama na lotnisku w Kuala Lumpur /JEON HEON-KYUN /PAP/EPA

Mężczyznę aresztowano w stanie Selangor, nieopodal stolicy Malezji Kuala Lumpur.

Wcześniej w związku z zabójstwem zatrzymano trzy osoby: dwie kobiety (29-latkę z paszportem wietnamskim i 25-latkę z paszportem indonezyjskim), a także obywatela Malezji, prawdopodobnie partnera jednej z podejrzanych kobiet.

Według lokalnych mediów trwają poszukiwania kolejnych trzech osób.

Kolejna sekcja zwłok

Przedstawiciel władz Malezji poinformował również, że w sobotę zostanie przeprowadzona druga sekcja zwłok Kim Dzong Nama. Pierwsza autopsja miała bowiem dać "niejednoznaczne rezultaty".

Wcześniej ambasador Korei Północnej w Malezji Kang Hol oświadczył, że Malezja dokonała sekcji zwłok Kim Dzong Nama "jednostronnie i z wyłączeniem naszej obecności". Zapowiedział, że Pjongjang odrzuci wszelkie wyniki autopsji.

Dyplomata wezwał Malezję do natychmiastowego zwrotu ciała zamordowanego, ostrzegając, że nie chodzi o prostą sprawę, lecz o "polityczny spisek" wrogich wobec Pjongjangu sił.

Zabójstwo na zlecenie?

45-letni Kim Dzong Nam został w poniedziałek rano zaatakowany na lotnisku w stolicy Malezji, skąd chciał odlecieć do Makau. Zmarł dwie godziny później w drodze do szpitala. Miał powiedzieć lekarzom, że ktoś prysnął mu w twarz sprayem.

Południowokoreańska agencja wywiadowcza podejrzewa, iż za atakiem stały dwie agentki wywiadu Korei Północnej. Wywiad przekazał południowokoreańskim deputowanym, że Kim Dzong Un wydał rozkaz zabicia swego przyrodniego brata i że taką próbę podjęto już w 2012 roku.

Do zabójstwa Kim Dzong Nama doszło w czasie, gdy Kim Dzong Un próbuje umocnić swoją władzę, którą sprawuje od śmierci swego ojca Kim Dzong Ila w 2011 roku, oraz gdy na Pjongjang wywierana jest coraz większa presja międzynarodowa w związku z jego programami - nuklearnym i rakietowym.

Kim Dzong Nam, najstarszy syn poprzedniego przywódcy Korei Północnej, Kim Dzong Ila, był niegdyś postrzegany jako jego następca, ale miał narazić się ojcu, gdy w 2001 roku został zatrzymany na lotnisku w Japonii za posługiwanie się fałszywym paszportem.

Kim Dzong Nam wyrażał sprzeciw wobec przekazania władzy Kim Dzong Unowi i dynastycznej kontroli odizolowanego państwa przez swoją rodzinę. Od wielu lat mieszkał za granicą, krążąc między Makau, Pekinem i Hongkongiem.

(az)