​Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w czwartek, że spodziewa się, iż państwa Sojuszu szybko podejmą decyzję w sprawie przystąpienia do międzynarodowej koalicji walczącej z Państwem Islamskim. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść do 25 maja.

​Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w czwartek, że spodziewa się, iż państwa Sojuszu szybko podejmą decyzję w sprawie przystąpienia do międzynarodowej koalicji walczącej z Państwem Islamskim. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść do 25 maja.
Jens Stoltenberg /Carsten Koall /PAP/EPA

Tego dnia ma się odbyć w Brukseli szczyt NATO. Sekretarz generalny Sojuszu uważa, że wszelkie decyzje w tej sprawie powinny zapaść przed tą datą.

W czwartek Stoltenberg spotkał się w Berlinie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Po rozmowie z szefową niemieckiego rządu podkreślił, że ewentualne przystąpienie do międzynarodowej koalicji nie zmieni fundamentalnej roli, jaką NATO odgrywa w walce z IS. Dodał, że "NATO nadal będzie zapewniać wsparcie i koncentrować się na szkoleniach".

NATO nie będzie zaangażowane w działania zbrojne - zapewnił Stoltenberg.

Jak przypomina agencja Associated Press NATO formalnie nie jest członkiem międzynarodowej koalicji walczącej z dżihadystami. Mimo to zapewnia wsparcie wywiadowcze dzieląc się danymi zbieranymi przez samoloty AWACS. Prowadzi też szkolenia w Iraku.

Tymczasem kanclerz Merkel zaznaczyła, że w rozmowie ze Stoltenbergiem "wyraziła się bardzo jasno", iż Niemcy nie planują rozszerzenia swych działań przeciwko IS, nawet w przypadku oficjalnego potwierdzenia włączenia się w szeregi międzynarodowej koalicji.

Chcę to jasno podkreślić, że nawet w przypadku podjęcia takich decyzji, nie będzie to oznaczać rozszerzenia dotychczas prowadzonych przez nas działań, takich jak gromadzenia informacji AWACS (lotniczy system ostrzegania i kontroli - PAP) - powiedziała Merkel. Zaznaczyła, że Niemcy nadal będą kierować misją szkoleniową Sojuszu w północnej części Afganistanu. Zapewniła jednak, że Berlin nie rozważa zwiększenia swojej obecności militarnej w tym kraju.

Nie uważam, abyśmy byli w pierwszym szeregu (państw - PAP) rozszerzających tam swoje zdolności. Bardziej istotne jest zapewnienie gwarancji stabilności na północy - oświadczyła Merkel.

(ph)