Angela Merkel w centrum grupki dyskutującej w Reichstagu podczas liczenia głosów oddanych na kandydatów na prezydenta Niemiec. Niby trudniej wyobrazić sobie mniej standardową scenkę polityczną. A jednak znana na całym świecie niemiecka kanclerz takiego zdjęcia jeszcze nie miała – obejmuje ją ramieniem Olivia Jones, najbardziej znana obecnie w Niemczech drag queen.

Angela Merkel w centrum grupki dyskutującej w Reichstagu podczas liczenia głosów oddanych na kandydatów na prezydenta Niemiec. Niby trudniej wyobrazić sobie mniej standardową scenkę polityczną. A jednak znana na całym świecie niemiecka kanclerz takiego zdjęcia jeszcze nie miała – obejmuje ją ramieniem Olivia Jones, najbardziej znana obecnie w Niemczech drag queen.
Frank-Walter Steinmeier z Olivią Jones /FILIP SINGER /PAP/EPA

Zdjęcie z drag queen ma też nowym niemiecki prezydent Frank Walter Steinmeier. Wczoraj w głosowaniu Niemieckiego Zgromadzenia Federalnego poparło go 931 z 1253 obecnych elektorów. 61-letni socjaldemokrata jest dwunastym prezydentem RFN. 

Co drag queen  robiła w politycznym epicentrum? Też głosowała!

Prezydenta Niemiec wybierają wszyscy parlamentarzyści oraz symetryczna liczba delegatów wszystkich krajów związkowych. Tym razem partie z poszczególnych landów sięgnęły po postaci takie jak Joachim Löw, trener piłkarskiej reprezentacji Niemiec, aktorzy, satyrycy czy właśnie Olivia Jones. 


Olivię Jones też można nazwać politykiem -  chciała wejść do władz Hamburga. W 2004 roku w pojedynkę uzyskała 0,5 proc. głosów. 8 ugrupowań miało wtedy słabszy wynik.

(mpw)