Prezydent Andrzej Duda zwrócił się w Doylestown w Pensylwanii do Polaków, by brali udział w amerykańskich wyborach. "Czyńcie wszystko, by środowisko Polaków w USA było środowiskiem absolutnie niepomijalnym" - zaapelował.

Polska para prezydencka odwiedziła Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii - wzięła udział w mszy, a następnie w uroczystości odsłonięcia pomnika w hołdzie twórcom "Solidarności".

Prezydent Duda podkreślił, że dla Europy, a w szczególności dla Polski ważna jest silna Ameryka, a dla Ameryki ważna jest silna Polska. Silna Polska - wskazywał - to m.in. taka, która zapewni amerykańskiej armii odpowiednie zaplecze i wsparcie do tego, by ta mogła pokazać, "kto jest największym mocarstwem na świecie i kto decyduje o światowym pokoju i spokoju".

Aby Ameryka mogła spełniać tę niezwykle ważną rolę, musi mieć siłę, która zatrzyma każdego przeciwnika. Ażeby Polska w tej sile miała swoją gwarancję, potrzebny jest wasz głos. Dlatego proszę, żebyście szli do amerykańskich wyborów - nie tylko tych zbliżających się, prezydenckich, ale każdych. Aby ta siła aktualnego środowiska polskiego w Ameryce świadczyła także o sile ojczyzny i sile polskiego przemawiania w Stanach Zjednoczonych - zaapelował prezydent Duda.

Pragmatyzm polityczny jest prosty: jeżeli są setki tysięcy, miliony głosów, to środowisko się liczy i jego sprawy się liczą. Jeżeli tych głosów nie ma, to środowisko jest pomijalne. Czyńcie wszystko, by środowisko polskie, Polaków w USA było środowiskiem absolutnie niepomijalnym. Niech temu służy ten pomnik, niech temu służy ta pamięć, niech temu służy wasze poczucie, że z nami niesiecie w rękach losy Rzeczypospolitej - powiedział, zwracając się do zgromadzonych w Doylestown Polaków, prezydent Andrzej Duda.