Pentagon podjął decyzję o poważnym wzmocnieniu zdolności Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych i Korpusu Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych w Azji. Amerykanie rozmieszczą w tamtym regionie - w ramach odstraszania - bardziej zaawansowane myśliwce. Waszyngton chce przeciwdziałać ewoluującym zagrożeniom ze strony Chin, Rosji i Korei Północnej.

Pentagon poinformował w środę o wzmocnieniu zdolności dwóch rodzajów amerykańskich sił zbrojnych, do których należą trzy bazy na terenie Japonii - Kadena, Misawa i Iwakuni. Mowa rzecz jasna o Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych i Korpusie Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych.

Zacznijmy od bazy amerykańskich sił powietrznych Kadena. Resort obrony poinformował, że amerykańskie lotnictwo wymieni 48 służących już od ponad 30 lat myśliwców F-15C/D na 36 samolotów nowszej generacji F-15EX Eagle II.

To jedne z najpotężniejszych, o ile nie najpotężniejsze myśliwce wielozadaniowe na świecie. Według firmy Boeing, która produkuje maszyny, F-15EX łączy w sobie "najnowocześniejszą konstrukcję i technologię". Samolot może przenosić 12 pocisków powietrze-powietrze, podczas gdy starsze wersje F-15 miały ich maksymalnie osiem. Dodatkowa siła ognia może być dla Amerykanów kluczowa w kontekście ewentualnej walki powietrznej.

Kadena to główna amerykańska baza wojskowa w tej części świata. Jest położona na terenie trzech miejscowości na Okinawie - wyspie w południowo-zachodniej Japonii, wchodzącej w skład tzw. pierwszego łańcucha wysp.

Ze względu na bliskość Tajwanu, który znajduje się niespełna 600 km na południowy-zachód, Kadena jest kluczową dla Amerykanów bazą w kontekście ochrony Cieśniny Tajwańskiej - głównego kanału dla żeglugi z Azji Wschodniej do reszty świata, a także bezpośredniej trasy z południowych Chin do Stanów Zjednoczonych.

"Newsweek" przypomina, że w Japonii stacjonuje ok. 50 tys. amerykańskich żołnierzy, przy czym dwie trzecie z nich na Okinawie. To sprawia, że na wyspie przebywa najwięcej amerykańskiego personelu, nie licząc rzecz jasna terytorium USA.

"Pomimo silnego wsparcia ze strony Tokio, amerykańska obecność tam jest drażliwym tematem" - pisze amerykański dziennik. Agencja Associated Press wyjaśnia, powołując się na słowa gubernatora prefektury Okinawa Denny'ego Tamakiego, że z powodu obecności amerykańskich baz Okinawa zmaga się z hałasem, zanieczyszczeniami, wypadkami lotniczymi i przestępczością związaną z amerykańskimi żołnierzami.

F-35 za F-16

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych dokonają zmian również w swojej bazie w północnej części Honsiu - największej, a tym samym głównej wyspy Japonii. 36 myśliwców F-16 Fighting Falcon, które stacjonują w bazie lotniczej Misawa, zostanie zastąpionych przez 48 samolotów F-35A Lightning II.

F-35 to myśliwce piątej, najnowszej generacji, które są wyposażone w technologię zmniejszającą możliwość ich wykrycia i system szybkiego wykrywania zagrożeń. Portal The War Zone, który zajmuje się zagadnieniami z zakresu obronności, poinformował, że zadaniem F-35A - w razie ewentualnego konfliktu - będzie tłumienie i niszczenie obrony powietrznej wroga.

Baza lotnicza Misawa znajduje się w pobliżu Cieśniny Tsugaru, która oddziela wyspy Honsiu i Hokkaido, a łączy Morze Japońskie z Pacyfikiem. Z cieśniny często korzystają chińskie i rosyjskie okręty wojenne, które prowadzą ćwiczenia na wodach znajdujących się na wschód od Japonii. Eksperci sugerują ponadto, że myśliwce F-35A będą skuteczniejsze w radzeniu sobie z zagrożeniami stwarzanymi przez nowszą generację okrętów przeciwników.

Mało tego - w pobliżu południowo-zachodniego krańca Honsiu Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych - w ramach opublikowanego przez Pentagon planu modernizacji - rozmieści w bazie lotniczej Iwakuni nieokreśloną liczbę myśliwców F-35B Lightning II. "Newsweek" zauważa, że samolot krótkiego startu i pionowego lądowania jest niezbędny w operacjach piechoty morskiej na Zachodnim Pacyfiku.

W przypadku konfliktu na pobliskim Półwyspie Koreańskim, gdzie reżim Kim Dzong Una kontynuuje serię prowokacyjnych testów rakietowych, amerykańskie siły w Iwakuni mogłyby zostać wykorzystane w pierwszej fali wsparcia dla swoich sojuszników z Korei Południowej.

Samoloty F-35B miałyby też wspierać Japońskie Siły Samoobrony na Morzu Wschodniochińskim, gdzie toczy się japońsko-chiński spór o archipelag wysp Senkaku.

Zdolności odstraszania i reagowania mają zostać wzmocnione. Czy się uda?

Pentagon poinformował, że zmiany te zostaną przeprowadzone na przestrzeni najbliższych kilku lat w ścisłej koordynacji z rządem Japonii i mają na celu dalsze wzmocnienie sojuszu USA-Japonia i zwiększenie stabilności w regionie Indo-Pacyfiku.

Sekretarz japońskiego rządu Yoshimasa Hayashi powiedział dziennikarzom w czwartek, że plan modernizacji pojawia się, gdy Japonia stoi w obliczu największego i najbardziej złożonego kryzysu bezpieczeństwa od zakończenia II wojny światowej w sytuacji, gdy sąsiednie kraje intensyfikują swoje działania wojskowe. Polityk zaznaczył, że dzięki tym zmianom zdolności odstraszania i reagowania sojuszu japońsko-amerykańskiego ulegną wzmocnieniu.

"Newsweek" zauważa jednak, że w miarę wzrostu napięć na całym świecie, w tym w związku z trwającą wojną Rosji z Ukrainą, konfliktu na linii Izrael-Hamas i kryzysem na Morzu Czerwonym, Stany Zjednoczone mogą napotkać trudności w wywiązywaniu się ze swoich zobowiązań w wielu regionach naraz.