Kolejne środowiska żydowskie reagują na napięcie dyplomatyczne między Polską i Izraelem. Głos zabrał szef American Jewish Commitee David Harris, który pisze w oświadczeniu, że relacje polsko-izraelskie przechodzą kolejną trudną próbę. „Polska była pierwszym celem niemieckiej armii podczas II wojny światowej” – przypomina przedstawiciel społeczności żydowskiej.
American Jewish Commitee to amerykańska organizacja z Nowego Jorku broniąca praw Żydów poza USA.
"Polska jest kluczowa dla zrozumienia żydowskiej historii. Przez wieki była centrum żydowskiego życia. 1000 lat żydowskiej obecności na ziemiach polskich nie może ograniczyć się do jednego nagłówka" - pisze Harris.
Przypomina też, że Polacy również byli ofiarami ataków ze strony innych państw. "Tak jak Żydzi, Polacy byli celem ataków ze strony swoich sąsiadów więcej niż jeden raz. Polska, tak jak Izrael, zniknęła z mapy na 123 lata. Polska była pierwszym celem niemieckiej armii i od tego ataku zaczęła się II wojna światowa. Doświadczyła brutalnej okupacji nazistowskiej i sowieckiej. O ile Auschwitz jest ściśle powiązany z Holokaustem, ale przebywali w nim też nieżydowscy Polacy, w tym wielu duchownych katolickich" - przypomina Harris.
Przedstawiciel amerykańskich Żydów wspomina też, że w Polsce był bardzo silny ruch oporu i że w naszym kraju nie powstał reżim współpracujący z nazistami, tak jak we Francji, czy w Norwegii. Przypomina też takie postaci jak Irena Sendlerowa i Jan Karski.
"Pomijając niezwykle ważną polską rolę w zwalczaniu komunizmu, trzeba powiedzieć, że istnieją pewne obszary antysemityzmu w Polsce. Nie ma co do tego wątpliwości. (...) Ale jest też rosnąca społeczność żydowska, niezwykłe muzeum żydowskie w Warszawie, elektryzujący coroczny festiwal kultury żydowskiej w Krakowie i głębokie więzi między Warszawą i Jerozolimą" - pisze AJC.
Czytamy też, że we wzajemnych relacjach trzeba starannie dobierać słowa. "Jako przyjaciele musimy być w stanie starannie zarządzać naszymi nieuniknionymi różnicami. To zaczyna się od starannego dobierania słów, wiedząc kiedy mówić, jak mówić i gdzie mówić. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w których pojedyncze incydenty eskalują. (...) AJC stara się pomóc w wyznaczeniu jaśniejszej ścieżki naprzód dla Polaków i Żydów" - kończy Harris.
Wcześniej oświadczenie wydał też Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w RP. "Te słowa są jeszcze bardziej przykre dziś, w 30 lat później, gdy po obu stronach uczyniono już tak wiele dla wzajemnego zrozumienia naszych bardzo trudnych, lecz wspólnych dziejów" - czytamy w oświadczeniu.
Wczoraj p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israel Katz, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie szefowi izraelskiego rządu Benjaminowi Netanjahu stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela - PAP), któremu Polacy zamordowali ojca, "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".
Z kolei Katz w dzisiejszym wywiadzie radiowym stwierdził, że wielu Polaków współpracowało z nazistami i brało udział w zagładzie Żydów w czasie Holokaustu. Prawdy historycznej nie można zmienić. Wielu Polaków kolaborowało z nazistami i brało udział w zagładzie Żydów podczas Holokaustu - powiedział Katz w izraelskim radiu wojskowym. Antysemityzm był wrodzony u Polaków przed Holokaustem, podczas, i po nim też - dodał. Opowiedział się jednocześnie za utrzymaniem relacji z Polską.