82-letni mieszkaniec miejscowości Mechanicsburg w amerykańskim stanie Ohio, został pochowany razem z ukochanym Harleyem-Davidsonem Electra Glide z roku 1967. Spełnienie jego ostatniej woli nie było dla rodziny łatwym zadaniem.
Bliscy Billy'ego Standley'a musieli wykupić odpowiednio duże miejsce na cmentarzu i zamówić nietypową przezroczystą trumnę, wykonaną z pleksiglasu.
82-latek został pochowany na siodełku swojego motocykla. Według rodziny, planował taki pogrzeb już od dawna. Jego synowie rozpoczęli przygotowania do nietypowej ceremonii już 5 lat temu.
(mn)