Amerykańska straż przybrzeżna ostrzelała i zatopiła japoński statek-widmo, dryfujący po Pacyfiku w kierunku Alaski. 50-metrowy kuter rybacki w marcu ubiegłego roku został wciągnięty w głąb morza przez tsunami, które po trzęsieniu ziemi uderzyło w północno-wschodnią Japonię.
"Rykoun Maru" został ostrzelany z pokładu kutra straży przybrzeżnej. Jednostka stanęła w płomieniach, zaczęła nabierać wody i zatonęła około 240 km od lądu. Leży na głębokości ponad 300 metrów.
Rok temu fala tsunami zerwała statek z cum i wyniosła na morze. 50-metrowy kuter przez rok dryfował niezauważony po Pacyfiku; niesiony prądem morskim zdołał dotrzeć aż do wybrzeża Kanady.
Kuter stanowił poważne zagrożenie dla innych jednostek pływających w pobliżu. W Japonii statek był przeznaczony na złom, należał do tamtejszego poławiacza kalmarów.