​USA rozmieszczą w lutym przyszłego roku w Europie Wschodniej brygadę pancerną w ramach rotacji wojsk w tym regionie - pisze Associated Press, powołując się na niewymienione z nazwiska źródła. Zapowiada też, że zostanie to ogłoszone jeszcze dziś.

​USA rozmieszczą w lutym przyszłego roku w Europie Wschodniej brygadę pancerną w ramach rotacji wojsk w tym regionie - pisze Associated Press, powołując się na niewymienione z nazwiska źródła. Zapowiada też, że zostanie to ogłoszone jeszcze dziś.
Amerykańska brygada miałaby trafić do Polski w lutym (zdj. ilustracyjne) /Grzegorz Michałowski /PAP

Według źródeł agencji AP armia USA poinformuje, że brygada zostanie wysłana do Europy z pełnym zestawem sprzętu. Associated Press odnotowuje, że wcześniejsze plany przewidywały wykorzystanie przez przebywające w Europie w ramach rotacji wojska rozmieszczonego tam wcześniej sprzętu szkoleniowego.

Nowa propozycja oznacza wycofanie tego sprzętu szkoleniowego i poddanie go modyfikacji, zaś wojska rozmieszczane w Europie będą mogły sprowadzić lepszy, nowoczesny sprzęt. Brygada pancerna to około 4,5 tysiąca żołnierzy, dziesiątki ciężkich pojazdów, czołgów i innego sprzętu.

Według AP celem środowej zapowiedzi ma też być "złagodzenie obaw w Europie, gdzie sojusznicy USA słyszeli o wycofywaniu rozmieszczonego wcześniej sprzętu i bali się, że Stany Zjednoczone ograniczają wsparcie". Źródła AP informują, że armia USA wyśle też do Europy dodatkowy sprzęt łącznościowy, aby sztaby dysponowały wyposażeniem niezbędnym do pracy z brygadami.

"To przesłanie do Moskwy"

Agencja pisze, że zmiany te są "przesłaniem do Moskwy, iż jakakolwiek agresja wobec sojuszników byłaby niedopuszczalna". Zwraca uwagę, że "rosyjska interwencja militarna na Ukrainie i aneksja Krymu niepokoją kraje wschodnioeuropejskie, które obawiają się, iż mogą być następne".

Według AP "najnowsze posunięcia Pentagonu są postrzegane jako dążenie do odstraszenia Rosji przed podejmowaniem jakichkolwiek dalszych agresywnych działań przeciwko któremukolwiek z innych państw europejskich".

Pytany o te doniesienia szef MON Antoni Macierewicz podkreślił, że "długo twierdzono, że wysiłki PiS są nieskuteczne, a rząd pani premier Beaty Szydło nic nie zrobił, zaś prezydent Andrzej Duda poniósł absolutną klęskę w staraniu się o to, żeby wojska NATO i USA stacjonowały na terenie Polski i innych krajów flanki wschodniej Sojuszu". Jest inaczej. Nie wiem, jaki będzie pełen zakres tych decyzji, one zostaną podjęte na szczycie NATO w lipcu, ale jak wielokrotnie mówiłem, sprawy idą w bardzo dobrym kierunku - zapewnił minister w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Dodał, że w lutym ministrowie obrony NATO podjęli decyzje realizujące "większą część" dążeń Polski.

Natomiast były minister obrony Tomasz Siemoniak ocenił, że informacje o rozmieszczeniu brygady pancernej to dalszy ciąg wcześniejszych ustaleń z Amerykanami z ubiegłego roku, kiedy to podawano, że do Europy Wschodniej miałoby trafić ciężkie uzbrojenie, w tym czołgi i inne wozy pancerne, dla 5 tysięcy żołnierzy USA. Ten sprzęt miał służyć żołnierzom USA ćwiczącym w Polsce i sąsiednich krajach. Minister Macierewicz niestety uważa, że świat się zaczął od momentu, kiedy objął obowiązki ministra obrony. Nie dostrzega publicznie przecież znanych faktów, bo o tej brygadzie amerykańskiej była mowa w zeszłym roku, jak również o magazynach ciężkiego sprzętu. Niczego nie odmawiam wysiłkom MON, MSZ, prezydenta i premier w tej sprawie, dobrze, że to jest kontynuowane - powiedział Siemoniak.

(MRod)