Szok przeżyli słowaccy policjanci, gdy po pościgu zatrzymali do kontroli samochód w pobliżu granicy z Węgrami. W starej skodzie favorit siedziało czterech mężczyzn i... 16 owiec. Jak się okazało, mężczyźni ukradli większość zwierząt z pobliskiego gospodarstwa i próbowali wywieźć na Węgry. Teraz za to odpowiedzą, bo owieczki same nie wlazły w... skodę.

W zatrzymanym samochodzie siedziało czterech mężczyzn - 33-latek z pobliskich Bolkoviec i trzech obywateli Węgier w wieku od 19 do 30 lat. A obok nich tłoczyło się 16 owieczek. Skąd się tam wzięły? To skomplikowana historia...

Otóż - jak się okazało - w tej samej skodzie trzech Węgrów przywiozło wcześniej na Słowację cielątko, które chcieli wymienić właśnie na owce. Kiedy im się to nie udało, kupili trzy owieczki i wsadzili do auta razem z cielakiem.

Potem pojechali dalej i po drodze wysadzili cielątko. W jego miejsce zapakowali do auta 13 owiec, które ukradli z pobliskiej owczarni, do której dostali się przez okno. Jeden ze sprawców wszedł do budynku, a potem podawał zwierzęta pozostałym, którzy ładowali je do zaparkowanego w pobliżu auta. Straty wyceniono na 1810 euro.

Kiedy mężczyźni próbowali wrócić na Węgry, natrafili na patrol policji. Wszyscy czterej trafili do aresztu. Grozi im do dwóch lat więzienia. Wszyscy byli już wcześniej karani.

Niezwykłe pasażerki niewielkiej skody możecie zobaczyć w filmie, opublikowanym przez słowacką JOJ TV:

Więcej zdjęć owieczek możecie zobaczyć na stronie noviny.sk.