Ponad 1120 osób zginęło po ataku huraganu Katrina na południowe stany USA. Kolejne 40 ciał odnaleziono wczoraj w stanie Luizjana. W prawie miesiąc po przejściu żywiołu nadal poszukuje się zabitych i zaginionych, a władze federalne próbują znaleźć odpowiedź na pytanie, czy tragedii można było uniknąć.
W Kongresie przesłuchiwano wczoraj byłego szefa federalnej agencji antykryzysowej, Michaela Browna, który zrezygnował w połowie miesiąca w związku z oskarżeniami o niedopełnienie obowiązków.
Brown odrzucał te zarzuty, twierdząc, że winne są władze lokalne - burmistrz Nowego Orleanu i demokratyczna gubernator Luizjany, którzy nie zarządzili na czas ewakuacji.
W czasie pełnienia swej funkcji nadzorowałem akcje ratunkowe w ponad 150 różnych kataklizmach i klęskach. Wiem, co należy do moich obowiązków i naprawdę wykonałem kawał dobrej roboty - mówił Brown.
Wczoraj do dymisji podał się szef nowoorleańskiej policji, biorąc na siebie odpowiedzialność za nieudolność swoich podwładnych po ataku Katriny. Po przejściu huraganu w mieście zapanował chaos - dochodziło do rabunków i grabieży sklepów.