Do środy rano Jarosław Jagiełło ma opuścić terytorium Białorusi - tyle czasu na wyjazd dostał od białoruskich władz zatrzymany w Mińsku poseł PiS. Jagielle miał zostać postawiony zarzut m.in. udziału w nielegalnej manifestacji.
Inne zarzuty dotyczyły: udzielania wywiadów, machania flagą oraz spotkania przy obiedzie z białoruskim opozycyjnym kandydatem na prezydenta. Rzecznik MSZ stwierdził, że resort będzie domagał się, aby poseł Jagiełło mógł korzystać z opieki konsularnej.
Specjalny wysłannik RMF, Krzysztof Zasada, poinformował, że jeszcze około godziny 13 widział Jarosława Jagiełłę w miasteczku namiotowym w Mińsku. Miał ze sobą polską flagę.
Na Białorusi od niedzielnego wieczora opozycja protestuje przeciwko wynikom wyborów prezydenckich. Centralna Komisja Wyborcza podała, że zwyciężył w nich Aleksander Łukaszenka, który zgromadził ponad 82 procent głosów. Protestujący uznają wybory za nieważne i domagają się ich powtórzenia. Na Placu Październikowym w centrum Mińska odbywają się wielotysięczne manifestacje sprzeciwu wobec władzy, protestujący rozstawili tam namioty, które otoczył kordon trzymających się za ręce osób.