32-latek usłyszał zarzut zabójstwa i znieważenia zwłok, które w niedzielę policja odnalazła w walizce w jednym z domów w gminie Skarżysko Kościelne. Grozi mu dożywocie.
O sprawie poinformowali w piątek rzecznicy świętokrzyskiej policji oraz Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
W ubiegłym tygodniu skarżyscy policjanci otrzymali od mieszkanki gminy informację, że od kilku dni na własną rękę szuka swego 40-letniego brata. W niedzielę kobieta poinformowała, że zaginiony może przebywać w jednym z domów w Grzybowej Górze, gdzie bywał wcześniej widywany.
Wewnątrz budynku w jednym z pomieszczeń funkcjonariusze ujawnili znajdujące się w walizce zwłoki mężczyzny. Pod nadzorem prokuratora wraz z biegłym lekarzem z zakresu medycyny sądowej przeprowadzone zostały czynności procesowe. Śledczy nie mieli wątpliwości, że za śmiercią mężczyzny, którym okazał się zaginiony 40-latek, stoją inne osoby - przekazał rzecznik świętokrzyskiej policji Kamil Tokarski.
W związku ze sprawą policja zatrzymała 31-letnią właścicielkę domu, w którym znaleziono zwłoki, i jej 32-letniego partnera. Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna, zadając pokrzywdzonemu liczne ciosy po całym ciele pozbawił go życia, następnie wraz z partnerką postanowili zatrzeć ślady przestępstwa i znieważyli zwłoki. Do zdarzeń tych doszło w okresie od 30 września do 7 października.
32-latek usłyszał zarzuty zabójstwa i znieważenia zwłok, za co grozi mu dożywocie. Jego 31-letniej partnerce prokurator postawił zarzuty zacierania śladów przestępstwa i znieważenia zwłok, za co grozi jej 5 lat więzienia.
Przesłuchani w charakterze podejrzanych częściowo przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia. Dla dobra śledztwa prokuratura nie podaje treści wyjaśnień podejrzanych.
(az)