Kobieta zostawiła 7-letniego chłopca na 40 minut w nagrzanym samochodzie. Sama w tym czasie poszła złożyć dokumenty do... szkoły policyjnej w Szczytnie. Mundurowi wybili szybę w aucie, żeby pomóc chłopcu. Na szczęście dziecku nic się nie stało.
28-letnia kobieta, która jest ciocią 7-latka, przyjechała do Szczytna, żeby złożyć tam dokumenty aplikacyjne do szkoły policyjnej. Zostawiła samochód przed sklepem, a w nim chłopca, bo dziecko nie chciało z nią iść. Kobiety nie było przez 40 minut. W tym czasie pracownicy pobliskiego punktu zauważyli małego chłopca, który sam siedział w aucie. Zadzwonili po pomoc.
Na miejscu pojawiło się policja, straż pożarna i pogotowie. Policjanci podjęli decyzję o wybiciu szyby w samochodzie. Lekarz, który pojawił się na miejscu stwierdził, że stan chłopca jest dobry - powiedział Daniel Bruski z olsztyńskiej policji.
Po jakimś czasie na miejscu pojawiła się kobieta. Została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.
Temperatura wewnątrz auta zaparkowanego przy upalnej pogodzie na słońcu może osiągnąć nawet 90 st. Celsjusza. Dziecięcy organizm rozgrzewa się w takich warunkach 2-5 razy szybciej, niż ciało dorosłego człowieka. Na ratunek może być zbyt późno, nawet gdy maluch pozostawał w samochodzie "tylko" w czasie, gdy nierozważni rodzice robili zakupy.
Od 1998 r. zmarło w USA 575 dzieci, które pozostawiono w samochodzie, z czego 73 proc. nie miało jeszcze dwóch lat.