Zniszczona kamienica w Bytomiu grozi zawaleniem. Dlatego część ulicy Brzezińskiej, gdzie stoi budynek, została zamknięta. Miejscy urzędnicy szukają współwłaściciela kamienicy, żeby móc ją wyburzyć. A mieszkańcy dwóch przylegających budynków mówią o strachu przed katastrofą budowlaną.
To była jedna z najładniejszych kamienic w dzielnicy Rozbark w Bytomiu. Ale od lat budynek niszczał.
Lokatorzy dawno opuścili mieszkania. Życie w miejscu zniszczonym szkodami górniczymi było zbyt niebezpieczne. To co nadawało się do czegokolwiek, padło łupem zbieraczy złomu.
Teraz wszystkie otwory po oknach i drzwiach są zamurowane. Od strony podwórka widać, że dachu dawno już nie ma.
Do starej kamienicy z dwóch stron przylegają dwa inne budynki. Ci, którzy tam mieszkają, mówią o strachu.
Co chwilę słychać spadające cegły i belki. Wszystko spada na nasze podwórko - mówi kobieta, której mieszkanie przylega do ściany opuszczonej kamienicy.
Kamienica najprawdopodobniej będzie wyburzona. Ale trzeba jeszcze na to poczekać, bo na razie konieczne jest znalezienie współwłaściciela. To niezbędne, żeby można było budynek zburzyć. Dlatego na razie musi wystarczyć informacja o zagrożeniu i odgrodzenie budynku oraz części ulicy, przy której stoi.
Oby w tym czasie nikomu nic się tu nie stało - mówią zaniepokojeni lokatorzy sąsiednich budynków.
(j.)